Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
30.06.2014


Zważyłam się tak jak powinnam już dawno, żeby przeżyć traumę i wziąć się za siebie dużo wcześniej. Pamiętajcie- ludzie z problemami muszą się ważyć. Mimo wszystko. Wiedziałam już o tym, ale to było silniejsze ode mnie.Wolałam wtedy tego nie wiedzieć bo nie miałam ochoty na ograniczenia.  Przytyłam dużo. 75,7 kg, a ok. 3 miesiące temu było 63, 64...efekt jojo, kocham go! Czuję się bardzo otyła i napuchnięta, mam wielki brzuch i wielki tłusty tyłek. Szok- jak można doprowadzić się do ruiny:)

Śniadanie: kawa z mlekiem, 2 parówki z szynki krakus, 1 jajko gotowane, pomidor, 4 rzodkiewki.

Obiad: kawa z mlekiem, warzywa na parze z lidla, 8 szparagów, 1 kawałek pizzy:)

Kolacja: 2 zielone herbaty, litr wody z dodatkiem soku do aromatu.