Właśnie wróciłam z wieczornego biegania. Biega ze mną mąż, wtedy jest mi raźniej (on przynajmniej oderwie się od pracy). Dzisiaj tylko 10 min tj. 1,5 km, ale to dopiero pierwszy raz. Wczoraj ćwiczyłam postawione mi ćwiczenia przez trenera vitalii i też było fajnie, bo moje dzieci ze mną intensywnie ćwiczyły. Tak więc kompanię wsparcia mam dobrą. Ciekawe jak długo im starczy zapału. Najważniejsze jednak, żeby mi go nie zabrakło. Na razie jestem zawzięta i oby mi tak zostało (zawziętość w ćwiczeniu i diecie oczywiście). Tak jestem pogodną i towarzyską osobą. O...teraz mi się przypomniało, że mam masażer na brzuch.....muszę go zaraz odświeżyć. Wszystkim życzę też siły i samozaparcia....
monka78
8 stycznia 2014, 08:47Moje też zaczynają ze ma ćw. ale w trakcie odpuszczają, dla nich to świetna zabawa a dla mnie relaks.Jedną i tak zaraziłam tańcem i Zubowaniem więc jak coś się spodoba to pewnie nie odpuszczą.Pozdawiam:)
AndzelikaKika
7 stycznia 2014, 21:32Dwa lata temu tez bylo u mnie jeszcze 85 kilo i wydawalo mi sie ze gorzej juz byc nie moze. I prosze moglo!!!! Nie poddawaj sie !
Kuleczka8
7 stycznia 2014, 21:16Również życzę powodzenia i sukcesów. oraz samozaparcia w ćwiczeniach. Trzymam kciuki :)