Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wspomagacze


Cześć chudzinki:). Słońce wreszcie zaczęło świecić i mimo leżącego jeszcze wszędzie śniegu znów mam nadzieję zobaczyć zaraz wiosnę i z prawdziwą przyjemnością oddać się aktywnościom w plenerze. A na razie jeszcze kręcę kółkiem w swoim własnym domu. Oprócz tego pomagam sobie troszeczkę szorstką szczotką i kosmetykami. Wczoraj zakupiłam coś takiego (bez specjalnych oczekiwań przyznam):



Do suplementów nigdy nie byłam przekonana i chyba się nie przekonam. A wy? Wiadomo, odpowiednia dieta i ruch są najważniejsze. Ale oprócz tego, pomagacie sobie jakoś? Macie jakieś sprawdzone sposoby na pomoc skórze i ciału po strasznej zimie?

Dzień wczorajszy.
Śniadanie (grahamka z pastą krewetkową, serek wiejski z rzodkiewką i ogórkiem)



Drugie śniadanie (rogalik z serkiem wiejskim, dżemem porzeczkowym, mielonym lnem i sok wielowarzywny)



Obiad (sałatka z grillowanym (w piekarniku:)) kurczakiem, czerwonym pesto i glazurowanymi marchewkami, 2 kromeczki chleba drwalskiego (czy jakoś tak))



  • FatPrincess

    FatPrincess

    16 marca 2013, 13:05

    odpowiadając na Twoje pytanie to osobiście we wspomagacze też nie wierzę, ale kosmetyki eveline są świetne na skórę. Tego kremu zielonego nie znam, ale posiadam czerwony fatburner, sprawdza się świetnie, zmniejszył się cellulit, skóra jest od razu gładsza, i z bioder powoli znikają te boczki, co wiszą nad majtami (; moja mama mi go poleciła, miała na ramionach straszne grudki tłuszczu, normalnie jakby serek wiejski i po miesiącu smarowania jej się wszystko wyrównało (;