Mam wyrzuty sumienia:). Oprócz rzeczy na zdjęciach zjadłam jeszcze 2 gałki lodów. Niby niskokaloryczne, niby najzdrowsze ze słodyczy i niby na drugie śniadanie, ale i tak mam wyrzuty sumienia. Jak bym zjadła kanapkę, która miałaby tyle samo kalorii, to by było wszystko ok, ale ja musiałam lody:). No co ja poradzę, że mam w domu dwóch lodożerców, którzy wcale mnie nie wspierają w tej trudnej kwestii? A do tego jeszcze 2 ciasteczka z masłem orzechowym, które wcześniej sama niefrasobliwie upiekłam. Na szczęście malutkie. Ćwiczyłam dziś callanetics i chyba jeszcze pokręcę kółkiem z godzinkę, co by się pozbyć tych wstrętnych kalorii (wyrzutów sumienia:)).
Ishita17
16 marca 2013, 19:44ja przed chwilą dwie łyzki sałatki zjadłam, a tez mogłam sb darowac, no ale cóź.. zyje sie dalej ;P
Behemotkot
16 marca 2013, 19:43Och jejku jak ja dawno nie jadłam lodów :) nie miej wyrzutów sumienia, wszystko jest dla ludzi, tylko w odpowiednich ilościach i nie za często :)
iwona922
16 marca 2013, 19:27Też jem lody, ale na kolację;d