Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 6 - trudności


Witam po weekendzie

Troszkę zaniedbałam cwiczenia od piatku, ale to z powodu choroby. Na szczescie sie nie objadalam;) Zawsze kiedy jestem chora mam ogromny apetyt i lubie podjadac. Tym razem silna wola byla mocniejsza od checi przekaszenia czegos dobrego;)

Dzisiejsze szamanko to:

Sniadanie: połtorej kromki ciemnego pieczywa + jogurt naturalny z musli + kawa:/ = ok.320kcal

Drugie sniadanie: dwa wafle ryzowe + zielona herbata = 200kcal

Obiad: krem z zielonego ogórka + grzanka = 250 kcal

Kolacja: jajecznica na maśle ze szczypiorkiem + kromka ciemnego pieczywa + herbata zielona = 350kcal

Przed chwilą skończyłam ćwiczyć i powiem Wam, że 3 dni przerwy to dużo. Mięśnie mnie bardziej bolały i wydajność juz nie ta sama. Zrobiłam 8min, abs, legs + swoje ćwiczenia, ale niestety rezultatów pomimo dwoch tygodni ćwiczeń nie widzę

Waga stoi w miejscu: 64 kilogramy mnie dobijaja

PS. Kupiłam dzisiaj nowe spodnie dresowe i moja motywacją jest, zeby w nich dobrze wygladac! Pierwszy wystpe w nich: poniedziałek -siłownia!:)