Zanim przejdę do wyjazdu - byłam na basenie! Było super - jestem usatysfakcjonowana swoją formą po tak długiej przerwie trwającej.. hmmm ze 2 lata! Chyba zdecyduję się na karnet. Na basenie było około 20 osób, bardzo przyjemnie się pływało. Spędziłam w wodzie jakieś 50 minut. Początek był trudny - po dwóch długościach brakowało mi tchu, a potem jakoś się “rozpływałam” i robiłam krótkie przerwy np. po 4 długościach, oddech się uspokoił i było git! Co do zbawiennego wpływu na mój kręgosłup, to jeszcze zbyt wcześnie, aby coś stwierdzić. Na koniec podekscytowana swoim wypadem zgubiłam czepek - muszę kupić nowy. Za to kostium leży dużo lepiej niż kiedyś.
Dzisiaj po pracy wyjazd do mojej babci do Lublina, a 01.11 zmiana lokalizacji na Zamość. Czeka mnie bardzo intensywny koniec tygodnia. Powrót w niedzielę - mam nadzieję wyjechać jeszcze przed południem, bo boję się, ze potem wszyscy będą wracać na hura i trasa zajmująca zazwyczaj 5 godzin zajmie nam 8.
Zrobiłam kontrolny pomiar wagi przed wyjazdem i wiecie co? Od piątku straciłam 400 g! Jestem mile zaskoczona, bo niedzielne szaleństwa powinny ostro zastopować spadki. Cieszę się chociaż wiem, że przede mną trudna próba wyjazdu…. chciałabym być silna, ale u teściowej nigdy mi się to nie udaje… ona inaczej gotuje, oczekuje ode mnie, że będę dużo jadła… ja to rozumiem, po prostu chce mnie ugościć najlepiej jak potrafi, ale każde ciastko jak za długo się je zachwala to przestaje nam smakować. Miałam robić jakieś plany, postanowienia, ale się rozmyśliłam - nigdy nie udało mi się takich postanowień zrealizować. Mimo wszystko mam nadzieję, że nie zanotuję wyższego wzrostu niż te 400 g, które straciłam. Jak przy każdym wyjeździe nasili się też problem z zaparciami…… i naprawdę nic nie pomaga do momentu jak wrócę do domu. Jestem godzinę w domu i schodzi cały balast. Wezmę cascare i spróbuję się poratować.
Życzę Wam, abyście przez te kilka dni zadumy wypoczęły i po długim weekendzie spotkamy się na Vitalii z nowymi pokładami energii!!
grgr83
31 października 2013, 19:41Udanego wyjazdu i nie daj się teściowej :)
therock
30 października 2013, 13:22życzę ci spokojnej trasy i mało korków:) no i żebyś ze stołu wybierała najmniejsze zło:)
laskotka7
30 października 2013, 13:04niekoniecznie na zaparacia ale na poprawę jakości trawienia na bank :)
berdonkaa
30 października 2013, 12:59miłego wyjazdu!!
Spaslaczek1991
30 października 2013, 12:34Trzymaj sie cieplutko!:*
laskotka7
30 października 2013, 10:07a brałaś verdin? polecam
iwidorka
30 października 2013, 09:31Miłego długiego weekendu, spędzonego w rodzinnej atmosferze :)
haveheart
30 października 2013, 09:18taaak duzoo energiii :)