Wczoraj mój Mąż później wyszedł z pracy - przyjechał dopiero o 18.00, więc miałam małą obsuwę z obiadem. Potem problemy z opanowaniem apetytu, ale na wadze się to nie odbiło.
Dlaczego u mnie już Walentynki? Bo wczoraj dostałam prezent od Męża - niebieskiego storczyka (uwielbiam te kwiatki i kiedyś chciałabym, żeby na moich parapetach nie gościły inne kwiaty). Jest śliczny!! Nie miał go gdzie przechować do walentynek, w samochodzie by zmarzł, tak więc ja już świętuję Walentynki. Ja kupiłam dla niego czekoladki, które chcę mu podrzucić razem ze śniadaniem do teczki. O takie:
Oprócz tego ugotuję dla nas kolację i przygotuję deser - na kolację canneloni nadziewane białym serem i szynką, a na deser suflet czekoladowy. Mąż nie zna jadłospisu. Chcę też kupić jakieś winko. Powiem Wam, że może to i komercyjne święto, że trzeba mówić o miłości każdego dnia, ale z drugiej strony człowiek ma taki instynkt, że tego dnia trzeba pobyć razem, odłożyć inne obowiązki, spędzić ze sobą czas inaczej niż na co dzień. Nie mówię tu o jakiejś wielkiej celebracji tego dnia, ale miłym drobnym akcencie.
Moja waga od dwóch dni utrzymuje się na tym samym poziomie, więc chyba balast z soboty odszedł bezpowrotnie. Codziennie do dnia wczorajszego ubywało mi 0,5 kg. Dalej nie odpuszczam ćwiczeń - wczoraj w sumie 50 minut.
therock
14 lutego 2014, 00:48♥
grgr83
13 lutego 2014, 23:07No to miłych Walentynek życzę :)
Asiula.m1982
13 lutego 2014, 15:17No pięknie :-) cudownego dnia Wam życzę :-)
Rarka
13 lutego 2014, 15:17Ja uważam, ze walentynki to bardzo fajne święto. Oczywiście, kochać się powinno przez cały rok, ale czekoladek w kształcie serduszek lepiej codziennie przez cały rok nie jeść :) Ja też kupiłam mojemu mężowi czekoladki - serduszka :)
naughtynati
13 lutego 2014, 12:14może i komercyjne święto, ale ja zawsze je lubiłam obchodzić, póki miałam z kim ;)) pozdrawiam :))
Pixi18182
13 lutego 2014, 10:48Wow jak miło że Twój mąż tak się stara :) A ja też uważam że to święto to dobry pretekst do spędzenia czasu RAZEM i przypomnienia sobie o miłości która jest między obojgiem ;)
laskotka7
13 lutego 2014, 10:29ja tez pewnie coś ugotuje :) o ile mi sie uda na indukcji bo jeszcze jej nie wyczułam. a żaluzje własnie musimy zamówić bo wszystko u nas strasznie widać. tak jest osiedle zaprojektowane :(
Okruszek83
13 lutego 2014, 10:13Fajne prezenty :) Te czekoladki kiedyś zamówiłam bodajże na Dzień Matki :) bardzo podobał mi się pomysł. Ja też lubię takie małe walentynkowe niespodzianki i chwile :) przecież to w niczym nie przeszkadza :)