Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uszczuplił się......


ale na pewno nie mój tyłek… Niestety mój portfel. Jadąc w sobotę na to 25-lecie firmy dostałam mandat za przekroczenie prędkości :( Kurcze - codziennie jadę tamtędy do pracy i wiem, że tam stoją! Zagadałam się z koleżanką i klops! Mój Mąż się śmieje, że jakby wzięła taksówkę to na to samo by wyszło i nie miałabym punktów na koncie. W sumie jak na 12 lat jeżdżenia samochodem pierwszy mandat to chyba nie najgorszy wynik, ale i tak boli, że muszę oddać tą kasę państwu…. ehhhhh


Imprezka nawet fajna, choć wszystko było za długie i zbyt męczące. Od 10 konferencja i prelekcje (oczywiście przez Panów niebieskich i problemy potem z zaparkowaniem się spóźniłam), o 12.30 lunch i znowu prelekcje, potem kolacja o 18.00 i tańce. Po tej kolacji byłam już zmęczona na maksa! Niewygodne, twarde krzesła obite jakąś skórą krowy, której szczecina po prostu wchodziła w każdą dziurkę rajstop i kłuła niemiłosiernie! Ani to ładne, ani funkcjonalne! Co do jedzenia to też nie było wypasu jak przystało na 5-gwiazdkowy hotel. Przerwa kawowa, a tam do kawy ciasta pokrojone pod wymiar takich papilotek jak są w ferrero rocher, czyli jakieś 1,5cm x 1,5 cm. Przejeść generalnie się nie dało. Do domu wróciłam po 22 (choć impreza była przewidziana do 4), bo byłam już zmęczona, sfrustrowana mandatem i dj puszczał taką muzę, że kompletnie nie chciało mi się tańczyć.


Dzisiaj zrobiłam takie kontrolne, niespodziewane ważenie, a tam 0,2kg do góry. Czy się bardzo zmartwiłam? Powiem Wam, że nawet nie. Zaczynam wpadać w jakiś taki dziwny stan, że moje ciało już mówi dość ni choćbym nie wiem jak się starała to nie będzie spadku. Straciłam zapał, serce, motywację… chyba wszystko. Czasem mam dwudniowe zrywy, a potem znowu wszystko się rozsypuje. Nie wiem co ze sobą począć w kwestii diety. Po ubraniach czuję, że są luźniejsze. Nawet dzisiaj mam takie spodnie, co kiedyś przy tej wadze były bardziej opięte. Paradoks - niby coś się dzieje, a ja cały czas mam odczucie “braku efektów”. Jestem w czarnej dziurze i nie wiem co dalej robić. Póki co cieszę się Waszymi sukcesami - dobrze wiedzieć, że komuś wychodzi!

  • paczektoffi

    paczektoffi

    5 kwietnia 2016, 13:18

    Jak codziennie widzisz siebie w lustrze to nie ma szans żebyś widziała spadek. Nie poddawaj się i działaj :)

  • kiziamizia23

    kiziamizia23

    5 kwietnia 2016, 11:50

    Nie no wynik jak najbardziej elegancki ja swój pierwszy dostałam po 3 miesiącach ale za to już później nie dostałam ani jednego he he ;) Jak by to powiedziała moja mama kierowca bez mandatu to jak żołnierz bez karabinu więc głowa do góry ;)