Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyjazdowy weekend


Za mną wyjazdowy weekend. W piątek po pracy pojechaliśmy do siostry Męża do Wrocławia. Ponieważ Miśka zdrzemnęła się w samochodzie to mogliśmy się wybrać na pokaz wrocławskiej fontanny :) 

Po drodze zostaliśmy przez dziecko naciągnieci na przezroczystego, świecącego balona :)

No wyglądał naprawdę cudnie! Niestety nie przetrwał kontaktu z podsufitką w samochodzie, więc cieszyliśmy się nim jakieś 50 minut :( Okazał się mniej "trwały" niż zwykły balon. Myślałam, że jest z takiego tworzywa jak piłki plażowe, a był z folii nieco grubszej niż folia spożywcza. A może po prostu trafił nam się słabszy??

W sobotę wybraliśmy się do zoo. Naszym głównym celem było Afrykanarium. Akwaria zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie. Trafiliśmy też na dwa karmienia:) Nie byliśmy zbyt długo, bo Miśka szybko się znudziła, a poza tym "Mamo nóżki mnie bolą". 

Wieczór spędziliśmy w domu przy dobrej kolacji, a Ci co mogli to i przy piwku i winku. Jakoś udało mi się wybrnąć od picia alkoholu i o dziwo nikt nie dociekał. 

Wróciliśmy wczoraj koło południa, na szybko zamówiliśmy pizzę, a potem skorzystaliśmy z handlowej niedzieli, żeby zrobić jakieś zakupy. Po południu wzięłam się za pieczenie jednego z dwóch ciast na urodziny mojego Męża, która zabierze do pracy. Dzisiaj robię drugie, ale w międzyczasie muszę wyskoczyć na zebranie do przedszkola. 

Rano byłam na badaniach. Czekam na wynik drugiej bety i progesteronu. Jednak sprawdziłam w necie ile powinna być minimum.... nie wiem czy dobrze zrobiłam. Jak będzie za mało to będę przeżywać.... a tak do jutrzejszej wizyty byłby spokój. Koło 16 wyniki powinny być. Ostatnio nasiliły mi się mdłości (ratuje mnie guma do żucia i napar z imbiru) i wrażliwość na zapachy. W sobotę musiałam odejść od stołu, bo nie mogłam znieść zapachu kiełbasy, która stała na stole. Może to akurat dobry znak??

A tak w ogóle to matki chyba naprawdę wszystko czują... w czwartek miałam urlop, bo wymieniali mi zawór w kaloryferze. Potem zabrałam Miśkę na salę zabaw i poszła z nami moja mama. Siedzimy gadamy, na co ona w pewnym momencie pyta: "A Ty przypadkiem nie jesteś w ciąży??" Zaskoczyła mnie - powiedziałam prawdę. Zaintrygowało ją to, że 2 tygodnie temu jak byliśmy u nich na obiedzie nie napiłam się nawet kieliszka wina do obiadu. Wyszłam na alkoholiczkę :)

  • diuna84

    diuna84

    4 września 2018, 14:11

    byliśmy w tym afrykarium super ;)

  • Piegotka

    Piegotka

    3 września 2018, 17:59

    Mi pani doktor powiedziała że jak są mdłości to dobry znak dla ciąży. Trzymam kciuki☺

  • klemensik

    klemensik

    3 września 2018, 16:14

    Obyś na odwyku została co najmniej 9 miesięcy albo i dłużej jako matka karmiąca;)

  • ka_wu

    ka_wu

    3 września 2018, 15:11

    Kobieca intuicja, albo matczyny instynkt :) Ściskam kciuki za dobre wyniki :)))

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    3 września 2018, 14:21

    Nie wyszłaś na alkoholiczkę, tylko.... Są kobiety nieco bardziej wrażliwe na oznaki ciąży i łatwo je wychwytują u koleżanek. Sama też tak mam, nie wiem jak to nazwać - intuicja?

  • Maratha

    Maratha

    3 września 2018, 13:31

    Mamy zawsze wiedza wszystko :) Trzymam kciuki za dobre wyniki

  • aniapa78

    aniapa78

    3 września 2018, 13:10

    Fajny ostatni weekend wakacji. Też moja córka kupiła taki balonik i powietrze zeszło z niego po kilku godzinach. Trzymam kciuki za wyniki.