Jutro rano wchodzę na wagę, robię pomiary centymetrem, zmieniam pasek na Vitalii i biorę się za siebie. Wyglądam duuużo gorzej niż po pierwszej ciąży i to mnie trochę "uwiera". Myślę, że słodycze w ciąży nie pomogły (przy pierwszej ciąży kompletnie odrzuciło mnie od słodyczy, a teraz mnie do nich ciągnęło), a teraz gubi mnie podjadanie. Często jest tak, że nie zjem normalnego drugiego śniadania tylko tu skubnę wafla ryżowego, tu jakiegoś kabanosa, tu jakieś owoce. Muszę się ogarnąć... nie chodzi o to, że chcę jeść mniej tylko mądrzej! Przez moje przeziębienie i chrzciny kompletnie odpuściłam ruch, ale tu też potrzeba zmiany, Dzisiaj nabiłam sobie "kroków" na stepie przez 30 minut. Dobre i to.....
mtsiwak
21 czerwca 2019, 01:33Patrz, a u nas namawiaja zeby robic zapasy suchych snackow w domu i miec pod reka po porodzie, bo nie ma czasu na normalny posilek hahahaha
polishpsycho32
20 czerwca 2019, 23:29Hm ale też to szczególny czas i grunt żebyś też nie czuła się zestresowana. Sama praca przy dziecku i spacery na pewno są ciężkie i więcej spalasz kalorii niż cwiczac
akitaa
20 czerwca 2019, 23:16Ja też się staram bardziej patrzeć na michę, bo to chwytanie byle czego w biegu gubi człowieka... tylko że czasem przy niemowlaku się nie ds inaczej i w tym problem :D
Bruxii
20 czerwca 2019, 21:29kochana dasz rady :smiley: razem damy rady bo kto jak nie my:)