zaraz po majówce nastąpiło ważenie, no i dupa mimo ćwiczeń i diety 1,5kg do przodu:( jestem strasznie spuchnięta, macie jakieś pomysły co to może być? bo jestem totalnie załamana i właściwie przez 3 dni nie ćwiczyłam wcale, tylko dietę utrzymywałam w ryzach jako tako, no i ciągle mam problem z przymuszeniem się do wypijania 2 litrów dziennie...masakra... dzisiaj zafundowałam sobie terapię szokową i wyciągnęłam z szafy wszystkie moje piękne ciuchy z przed 25kg temu (a to było ledwie pół roku temu... i momentalnie poczułam przypływ energii, nie poddam się, choćbym miała zgłupieć od liczenia kalorii i padać na twarz po ćwiczeniach to dam radę! wrócę do dawnej figury! PS. macie może jakieś sprawdzone ćwiczenia albo trenerów/trenerki? słyszałam, że chodakowska jest super, no i mel b, ale może ktoś jeszcze? podpowiedzcie:) dużo filmików przeglądam na YT ale za jakiekolwiek polecone będę ogromnie wdzięczna:)