Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Dzień "łasucha"
27 marca 2006
Od czasu do czasu mam tzw. dzień" łasucha"i wszystko co się nawinie pod rękę i nie ucieknie, albo nie zostanie schowane przede mną zostaje zjedzone.
Właśnie dziś przypada taki dzień:)))))
miewam tez takie dni z dziwacznymi przygodami ale nie powiem abym za nimi tęskniła..:o)
krupczatka
28 marca 2006, 22:02
Zauważyłam,że już kiedyś zaglądałaś do mojego pamiętniczka i kolejny raz mnie pocieszasz.To miło z Twojej strony.Ale tylko tutaj mogę Ci podziękować,za to,że chciałaś coś do mnie napisać.Szkoda,że nie możemy sobie normalnie pogadać...Pozdrawiam.
wiem dlaczego miałam dzisiaj dzień żarcia. To po prostu wszystkie "wiedźmy" dzisiaj dopadło. Buły maślane, w liczbie-trzy!
A zdawałoby się, że wiedźma, to WIE czego nie jeść.
Jokoo
28 marca 2006, 14:28
nie łasuchuje nic a nic..choć marze o tym...jak sie skończy post pewnie sobie odbije..hehe
szczególnie dla tych młodszych o 20 lat...mam jednak wrażenie, że po prostu doświadczenie przez na przemawia - taka kolej rzeczy : inaczej się widzi pewne sprawy i nic nie można na to poradzić. Tak więc : Wiedźmy jędzowate łączmy się ;))))))))))))))) Trzymaj się cieplutko i nie przejmuj się łasuchowaniem - ja chyba odstawię pyszną maślankę truskawkową, bo pomimo, że kalorii mało, to chyba jednak za dużo :)
babola
28 marca 2006, 11:01
ale znam jeszcze jedno mądre zdanie, które powtarzał mój śp.teść " nigdy nie jest tak źle, pomyśl że mogłoby być jeszcze gorzej" całuski
babola
28 marca 2006, 10:50
Ja niestety( chyba moje ulubione słówko) taki dzień mam prawie co dzień.Nie potrafię sobie odmówić a efekty tego są wałeczki tam isiam.
anezob
27 marca 2006, 22:34
na tym jednym dniu w tym tygodniu się skończyło :))) Pamiętaj!!!Ja na razie nie będę robić sobie takich przyjemności, bo się nigdy nie wygrzebię z tłuszczyku :)
Jokoo
28 marca 2006, 22:02miewam tez takie dni z dziwacznymi przygodami ale nie powiem abym za nimi tęskniła..:o)
krupczatka
28 marca 2006, 22:02Zauważyłam,że już kiedyś zaglądałaś do mojego pamiętniczka i kolejny raz mnie pocieszasz.To miło z Twojej strony.Ale tylko tutaj mogę Ci podziękować,za to,że chciałaś coś do mnie napisać.Szkoda,że nie możemy sobie normalnie pogadać...Pozdrawiam.
ewikab
28 marca 2006, 17:13zrobiłam galaretkę warzywną ...PYCHA, mniam :))) Polecam, przepisik u mnie :)))
Jagakar
28 marca 2006, 16:35wiem dlaczego miałam dzisiaj dzień żarcia. To po prostu wszystkie "wiedźmy" dzisiaj dopadło. Buły maślane, w liczbie-trzy! A zdawałoby się, że wiedźma, to WIE czego nie jeść.
Jokoo
28 marca 2006, 14:28nie łasuchuje nic a nic..choć marze o tym...jak sie skończy post pewnie sobie odbije..hehe
ewikab
28 marca 2006, 12:57szczególnie dla tych młodszych o 20 lat...mam jednak wrażenie, że po prostu doświadczenie przez na przemawia - taka kolej rzeczy : inaczej się widzi pewne sprawy i nic nie można na to poradzić. Tak więc : Wiedźmy jędzowate łączmy się ;))))))))))))))) Trzymaj się cieplutko i nie przejmuj się łasuchowaniem - ja chyba odstawię pyszną maślankę truskawkową, bo pomimo, że kalorii mało, to chyba jednak za dużo :)
babola
28 marca 2006, 11:01ale znam jeszcze jedno mądre zdanie, które powtarzał mój śp.teść " nigdy nie jest tak źle, pomyśl że mogłoby być jeszcze gorzej" całuski
babola
28 marca 2006, 10:50Ja niestety( chyba moje ulubione słówko) taki dzień mam prawie co dzień.Nie potrafię sobie odmówić a efekty tego są wałeczki tam isiam.
anezob
27 marca 2006, 22:34na tym jednym dniu w tym tygodniu się skończyło :))) Pamiętaj!!!Ja na razie nie będę robić sobie takich przyjemności, bo się nigdy nie wygrzebię z tłuszczyku :)