Nawiązując do tytułu miało być 100 dni bez słodyczy, a było 90.. ehh a wszystko przez pewną osóbkę, która stwierdziła, że od niej postawiony deserek muszę skosztować.. i musiałam! W sumie po tylu dniach bez słodkiego wzięłam do usta 4 łyżeczki i mnie zamuliło hehe no ale moje 100 dni prysło wrrr! ;p No ale dobre i tyle bo to mój dotychczasowy rekordzik!
Co do odchudzania, to bywało różnie, przez te całe studia i zamieszanie wywołane w moim życiu w zwiazku z ich zmianą itp. Ale teraz przez przyszły miesiąc od dzisiaj tj. 17.12 do 17.01 przykładam sie na maxxa do działania, a dlaczego?! Bo wczoraj kolega mnie zaprosił na stuudnióweczkę na 18.01;d Więc bierzemy się do roboty proszę Państwa, bo pasuje jakoś wyglądać i zakupić fajną kieckę!
A tak na poważnie to często powracam wspomnieniami do swojej sylwetki i wagi z przed 1,5 roku tj. 60 kg i mam ogromny żal do siebie, że to wszystko zaprzepaściłam na własne życzenie.. no niesttey, ale z drugiej strony patrząc były zalety ale i wady zwiazane z chodzeniem po lekarzach tez, więc powrócić do tego stanu nie bardzo pragnę, ale marzę o wadze 65 to już byłoby super! A więc ciężka praca i zdrowe podejście, może mi to urzeczywistnić, także mam nadzieję, że będziecie ze mną.. bo ja jestem z Wami cały czas, codziennie czytam co u Was :)
Muszę również przyznać, że zmieniłam swoje podejście do kwestii swojego wyglądu, wiadomo, ze zaakceptować siebie w pełni to u mnie graniczy z cudem, ale dzieki pewnym osobom, zrozumiałąm, że nie to jest w życiu najważniejsze, że to moje wcześniejsze chore nastawienie niszczy moja psychikę - zatruwa mnie od środka. :( I naprawdę wystarczy zmienić nastawienie, a uśmiechasz sie od ucha, chcesz przebywać z ludźmi, a nie w pustym pokoju.. po prostu czujesz, ze dni nie uciekają Ci o niczym, bo czujesz, że zyjesz! Zarażasz swoją radością bliskich i to jest najpiękniejsze! Dlatego Kochani żyjmy, nie zaprzepaśmy swojej szansy, bo życie jest jedno!
Zatem do dzieła, żyjmy, kochajmy ludzi i spełniajmy marzenia! :*