Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uśmiechnięta, kręconowłosa z bagażem doświadczeń i bałaganem w głowie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1615
Komentarzy: 28
Założony: 25 września 2016
Ostatni wpis: 28 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kreconachceschudnac

kobieta, 29 lat, łódź

163 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 września 2016 , Komentarze (3)

Cześć.

Od pół roku pracuje w Maku i mam trochę przemyśleń na ten temat, którymi chciałabym się z wami podzielić.

(hamburger) Praca "na czas", w ciągłym tempie.. Wyrobiłam dzięki niej podzielność uwagi..  Jest ciężko- nie będę tego ukrywać..10-11 godzin na nogach daje w kość. Zwłaszcza w moim przypadku- trzykrotne zwichnięcie stawu kolanowego.. :x Jeżeli ktoś nie lubi zapier***** to nie jest praca dla niego.
(frytki)Jako studentka mam zajęcia w różne dni i o różnych godzinach, pracuje w Maku na 1/4 etatu, oczywiście umowa o pracę.. Grafik jest dość elastyczny i układany pod moje czasowe możliwości..
(hamburger)Płaca- jak dla mnie, studentki, która sobie tylko dorabia nie jest zła.. przy 80 godzinach przepracowanych dostaje mniej więcej 750 zł.. Jednak, gdy ktoś pracuje na pełen etat to pieniądze nie są jakoś komicznie duże, zwłaszcza za tą pracę.
(frytki)W Maku bardzo dbają o higienę. Mycie rąk co godzinę (podstawa) oraz po każdym pobycie w toalecie (dwa razy myjemy), po podniesieniu czegoś z podłogi itd.
Dodatkowo nawet stojąc na grillu aby wyciągnąć krążki mięsa z zamrażarki trzeba założyć rękawiczkę, następnie ją zdjąć, włączyć grilla i każda kolejna porcja mięsa to kolejne rękawiczki. Paznokcie krótkie, które nie mogą być nawet muśnięte odżywką.
Nie wolno nosić biżuterii.
(hamburger) Można poznać wiele ciekawych osób, ponieważ pracują tam głównie studenci.. Jeżeli się dobrze trafi na ekipę to nie chce się wychodzić z pracy..:)
Niestety u mnie ostatnio coś się popsuło, dużo osób poodchodziło a nowi nie są tacy fajni. Jednak liczę, że się to zmieni:)
(frytki)Można szybko awansować na menagera, ale jeszcze szybciej można stracić tą pozycje, gdyż w Maku krzywo patrzą na zwolnienia. Musisz dawać z siebie 200%, bo szybko zamienisz koszulę na tą brązową koszulkę. Ja już kilkakrotnie miałam propozycje awansu na menagera pod warunkiem zwiększenia etatu do 1/2. Jednak ja się nie pcham, bo to jest dla mnie tylko dorywcza praca, ważniejsze są studia.


A teraz chciałabym zwrócić uwagę na kilka ważnych kwestii w relacji kasjer-gość:

(hamburger)Przychodzisz do Maka, a nie do restauracji z gwiazdką Michelin, więc nie ma co się tak nadymać i traktować wszystkich z góry, z pogardą. Chociaż osobiście uważam, że w takiej wykwintnej restauracji należy zachowywać się kulturalnie.
(frytki)Staraj się być zdecydowany, zwłaszcza, gdy podjeżdżasz na Drive. Każda minuta się liczy. Jasne, jesteśmy tam od tego by udzielić informacji, zaproponować korzystniejszą ofertę, opowiedzieć co się znajduje w kanapkach. Ale zastanawianie się 10 minut to lekka przesada.
(hamburger)Jeżeli proponujemy Ci duże frytki zamiast średnich, zestaw zamiast pojedynczych produktów, to nie po to by Cię naciągnąć i nie należy wtedy być opryskliwym. Jasne, czasami zapłacisz złotówkę więcej ale sumując- lepiej na tym wychodzisz. 
(frytki)Największą zmorą dla kasjerów są rodzice, którzy pozwalają dzieciom decydować już przy kasie i są totalnie głusi na to, że dziecko zmienia zamówienie kilkakrotnie..
(hamburger)Kolejna rzecz która utrudnia nam pracę to wybieranie zabawki do Happy Meal na Drive.. Dzieci przekrzykują rodziców, nie mogą się zdecydować, zmieniają zdanie.
Wg. mnie rolą rodzica jest ustawienie dziecka do pionu. Mam wrażenie, że teraz dzieci rządzą rodzicami i robią z nimi co chcą.
(frytki)Pamiętaj, że jesteśmy tylko ludźmi, a nie robotami.. Jasne, są pewne standardy i czas, który gość może czekać na swoje zamówienie. Ale jeżeli nagle wpada wycieczka, jest impreza gdzieś w pobliżu i w Maku są tłumy to naprawdę prosimy o wyrozumiałość. Obrażanie nas, wyzywanie, świadczy o braku klasy.


Pracuje praktycznie w każdy weekend i już po tylu miesiącach kojarzę twarze ludzi, którzy są często. Jakie to smutne jak widzę rodziców z dziećmi w każdą sobotę i w każdą niedziele składającą zamówienie na ponad 100 złotych i spełniających każdą zachciankę dzieci tylko dlatego, że się gotować nie chce. 
Nie mówię, że Mak raz na czas jest zły.. Przecież, gdyby nie było tych restauracji nie miałabym pracy :D Ale pakować tak często to śmieciowe jedzenie w takie małe ciałka dzieci, które rosną i potrzebują jak najlepszej jakości produktów odżywczych to dla mnie zbrodnia.. I tak wraz z produktami, które spożywamy na co dzień przyjmujemy chemie, więc dodawać ją sobie świadomie to trochę tak jakby wiedząc, że się ma uczulenie na ryby jeść je raz na tydzień. Trochę głupie..


Zostawiam was z tą lekturą. Pewnie o pracy w McDonalds jeszcze się wiele dowiecie ale na razie mam w głowie miszmasz ;)

Pamiętaj! Jesteś wyjątkowa!(kwiatek)

Dobranoc(spi)

27 września 2016 , Komentarze (12)

Cześć.

Dziś w południe wyruszyłam do Łodzi, by pozałatwiać sprawy na uczelni- oddać portfolio na plastyczne, dziennik praktyk i odebrać zaświadczenie o dalszej nauce..
Portfolio oddałam, dziennik praktyk też ale zaświadczenia nie dostałam bo gigantyczne kolejki do dziekanatu i krótki czas przyjmowania studentów nie sprzyja załatwieniu żadnej sprawy. Wybiła godzina 13 i good bye, rolety zaciągnięte- dziekanat nieczynny. I nieważne, że zrezygnowałaś z innych spraw, co kogo to obchodzi..

Dostałam plan zajęć na ten semestr.. iii... ciężko go ogarnąć.. każdy dzień muszę rozpisać bo inaczej nie będę wiedziała do której mam zajęcia:D
Życie studenta nie jest proste:D

Dziś zrobiłam trening mel B:
11 min cardio
10 min ramion
10 min pośladki

Lubię Mel B., jej charyzmę, energię..:) 

A co u was? ;)

Dobrej nocy! ;*

26 września 2016 , Komentarze (1)

Cześć!

Na początku chciałabym każdej z was podziękować za wczorajsze wsparcie! <3
Szeroki uśmiech maluje się na mojej twarzy! :D

Padam..

Mój ukochany po pysznym obiadku (tortilla z warzywami i kurczakiem) wyciągnął mnie dziś na spacer.. 18 kilometrów!! (puchar)(puchar)
Wczoraj było 7 kilometrów! (puchar)

Mój E. też jest pączuszkiem i oboje postanowiliśmy się wziąć za siebie, a dodatkowo takie spacery nas do siebie zbliżają, mamy więcej czasu dla siebie, na rozmowy, opowieści, wygłupy..(dziewczyna);)

Dowody naszego szaleństwa!! :PP<3

A teraz spać... Dobranoc..(spi)(spi)(spi)

25 września 2016 , Komentarze (12)

Cześć. 

Jestem Paulina. 105 kg na wadze, kompleksy, ciągłe doły, niemożność spojrzenia na siebie w lustrze i mętlik w głowie sprawiło, że wylądowałam tutaj.. 

Muszę z siebie wyrzucić to, co mam w głowie bo inaczej zwariuje.

1. Zaczęłam pracę w McDonaldzie pod koniec lutego i o ile na początku trzymałam się postanowienia, że nie będę jadła tych kanapek, o tyle później poległam. Szybkie, łatwe jedzenie i poszło.. +10 kg!!! Z pracy nie zrezygnuje, ale nie mam zamiaru już tego jeść.

2. Moja przyjaciółka się ode mnie odwróciła. Dlaczego? Do tej pory nie wiem.. 5 lat papużki nierozłączki, a teraz nawet ze mną nie gada za bardzo.. Nie zadzwoni, nie napisze, a jak się ostatnio widziałyśmy to tylko zamieniłyśmy kilka zdań..
Bardzo mnie to boli, ponieważ nie sądziłam, że kiedykolwiek się tak zawiodę na niej. Ciężko mi jest to zrozumieć. Ba! Nawet nie dostałam od niej żadnych wyjaśnień..
Nowy chłopak, nowa przyjaciółka, nowe życie.. Przynajmniej ja tak to rozumiem.
Ale o tym napisze może innym razem..

3.Kompleksy, doły, brak akceptacji..
...spoglądam na siebie w lustrze i nie widzę pewnej siebie kobiety, która ma dopiero 21 lat, cieszy się życiem..
Widzę górę sadła i nic poza tym.. 

Chciałabym odzyskać pewność siebie, wiarę w siebie i w swoje możliwości..

Mam dwie osoby, które mnie wspierają..Moją mamę i mojego chłopaka.
Mam nadzieje, że mi się uda.