Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ziuuuu do przodu :) (a raczej do tyłu)


Witam się w ten pochmurny, deszczowy dzień. Na wadze dzisiaj rekord - 54 kg :) Czas leci naprawdę szybko, dopiero był sierpień, moje początki odchudzania a tutaj już listopad. Na szczęście efekty po tym czasie są widoczne, przyjemniej się spogląda w lustro, jeszcze większa motywacja do dalszej pracy no i ten wzrok męża :) Jeszcze 3, max 4 kg i będzie naprawdę super :) Ale nie spieszy mi się, mogę poczekać kolejne 2-3 miesiące.

Wczoraj byłam na kolejnej rozmowie rekrutacyjnej. Byłoby naprawdę super gdybym się dostała. Jak narazie to najlepsza oferta z wszystkich dotychczasowych. Dojazd do pracy zajmowałby mi 5 minut (mieszkam poza miastem i do poprzednich prac jeździłam 20 km). Do tego zakres obowiązków dokładnie taki, jaki mnie interesuje. Czekam na odpowiedź, mam nadzieję, że tym razem pozytywną :) Specjalnie na tą okazję przedwczoraj pojechałam kupić sobie jakieś bardziej profesjonalne ciuchy. Kupiłam czarną spódnicę ołówkową, żakiet i szpilki. Z zakupów jestem zadowolona. Nie czuję się w tym mega komfortowo, bo na co dzień nie chodzę w takich ubraniach, ale przynajmniej widać (mam nadzieję), że mi zależy :)

Dzisiaj byłam na kolejnej rozmowie. Tym razem oferta dużo gorsza od poprzedniej, dlatego aż tak bardzo mi nie zależy. Powiedziałam rekruterce, że potrzebuję czasu na uzyskanie odpowiedzi z wczorajszej firmy i jeśli tam mi się nie uda, to ewentualnie tutaj zaryzykuję. Wstawiłabym jakieś zdjęcia, ale komputer mi nie wykrywa aparatu. Spróbuję go zresetować i ewentualnie wyedytować tego posta :)

OK, udało się wgrać. Wstawiam fotki siebie w sukienkach, w których 3 miesiące temu nigdy bym się nie pokazała. Dzięki nim sprawdzam wizualnie swoje postępy. Jeszcze trochę brakuje, ale będzie lepiej :)



  • Katdes

    Katdes

    8 listopada 2012, 12:23

    Pięknie wyglądasz! Gratuluję postępów :) Jak komponujesz swoje posiłki?