Dzisiaj z moim M. obchodzimy 12 rocznicę naszego "bycia razem". Jejku, jak to zleciało! Miałam wtedy 17 lat i to był mój pierwszy, prawdziwy chłopak. Chodziliśmy do tej samej klasy w liceum, kochałam się w nim od samego początku, ale on mnie nie zauważał. Traktował mnie jak dobrą kumpelkę, a moim marzeniem było, żeby spojrzał na mnie nieco inaczej ;) Ale jak to w życiu bywa, marzenia się czasem spełniają (w moim przypadku, jak narazie spełnia się każde moje marzenie) i 27.01.2001 roku zostaliśmy oficjalnie parą. Co się zdarzyło w ciągu następnych 12 lat? Pojawiła się dwójka najwspanialszych urwisów na świecie, zbudowaliśmy dom, skończyliśmy szkoły (ja nie do końca, w tym roku wybieram się w dalszą podróż :)), dostaliśmy prace (które w międzyczasie się zmieniały). Nadal się kochamy, choć ta miłość jest już na pewno dużo dojrzalsza niż wtedy. Wiem jedno, związek do mnóstwo kompromisów, wzlotów i upadków, ale na pewno warto w niego inwestować!
Jeśli chodzi o odchudzanie, to wszystko idzie zgodnie z planem. Dzisiaj na wadze ujrzałam 50,7 kg. Brakuje mi tylko 700 g do osiągnięcia założonego przeze mnie celu! Jestem naprawdę szczęśliwa. A to dzisiejsza "sesja". Mam na sobie sweterek (mało go widać bo podwinięty), który kupiłam ostatnio w SH za 6 zł :)
Fiolek1983
1 lutego 2013, 16:28Ślicznie wyglądasz a jaki brzuszek marzenie. Co do małżeństwa to zgadzam się z Tobą w 100% kompromis, zrozumienie i dużo miłości. Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego z okazji 12 rocznicy
sloneczkoko
27 stycznia 2013, 11:24Jej,jaka Ty jesteś szczuplutka!Najlepszego na rocznicę i oby tak dalej!