Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cieszę się ,że mnie jeszcze pamiętacie


Witajcie dziewczyny.Cieszę się,że mnie jeszcze pamiętacie.Wymazałam moje dwuletnie wypociny z pamiętniczka z nadzieją ,że tym razem nie będę gołosłowna i z dnia na dzień będę dzieliła się z wami moimi maleńkimi sukcesami.Mam nadzieję,że nie będzie żadnych porażek.W zaszłym tygodniu mój rodzony brasiszek(53 lata)obsypał mnie słowami krytyki-dosłownie powiedział tak-co się z Tobą dzieje?Za każdym razem jak Cie widzę jesteś grubsza.Tylko czekałam aż powie ,że brzydsza.(ugryzł  się w język)Było mi baaaaardzo przykro ale starałam się tego nie okazywać.Najspokojniej jak umiałam dopiłam kawę,chwilkę dla niepoznaki pogawędziłam ,pożegnałam się i uciekłam z podkulonym ogonem do własnego domu.Cały wieczór miałam już do d..... .Poczułam się jak mała ambitna dziewczynka,która zapomniała odrobić lekcje i dostała pałę.Jak to jest? Czu puszysta to znaczy gorsza? A poczułam się gorsza i bardzo mnie zabolało.
  • annastachowiak1

    annastachowiak1

    8 lutego 2012, 15:36

    Ja chyba czasami wolałabym,aby ktoś mną wstrząsnął....Sama wielu rzeczy nie dostrzegam(nie widzę np.jak tragicznie wyglądam)...Brat na pewno nie miał złych intencji....Powodzenia!

  • sevenred

    sevenred

    8 lutego 2012, 11:52

    A ja jestem zdania, ze rodzina to powinna wspierać, a nie dołować! Powodzenia w zmaganiach (jeśli czujesz, że musisz powalczyć z kilogramami) i nie oglądaj się na nieprzyjemne uwagi brata.

  • agnes315

    agnes315

    8 lutego 2012, 08:28

    czasem taki zimny kubeł na głowy bardzo pomaga, bo pewnych rzeczy staramy się nie dostrzegać, sami siebie oszukujemy, dopiero jak ktoś trzeci powiem nam coś prosto w oczy bywa, że zaskoczymy na właściwe tory. Mi też kiedyś kolega na mój widok wykrzyknął z przerażeniem w oczach: jezu, ale utyłaś! i wtedy tak się za siebie wzięłam, że zrzuciłam ponad 10 kg w trzy miesiące, a wcześniej chodziłam sobie "utyta" i zadowolona, że nikt tego nie widzi :))) Życzę sukcesów i do boju. Zawsze lepiej jest byż zdrowym i szczupłym niż grubym i chorym no nie? Buziaki

  • gillian1966

    gillian1966

    8 lutego 2012, 05:57

    wiesz, ja też nie lubię, jak ktoś krytykuje mój wygląd - choć sama źle czuję się w swoim ciele... wolę o tym jednak nie rozmawiać - jak dziecko, które zamyka oczy i myśli, że go nie widać... ale widać - i to bardziej niż nam się zdaje... brat może nie był najdelikatniejszy w swych słowach (sama też wkurzyłabym się, a może nawet pokłóciła), ale zapewne martwi się o Ciebie... więc walcz, kochana, jak my wszystkie! powodzenia!

  • 2tosia

    2tosia

    7 lutego 2012, 21:25

    Startujemy z tego samego pułapu.Trzymam kciuki za Ciebie i siebie.Nie lubię słowa Puszysta-mam dziwne skojarzenia ze sklepami dla tzw.puszystych.Ciuszki takie babciowe a my przecież wcale tak się nie czujemy.Mam nadzieję,że te dodatkowe kg będą kiedyś wspomnieniem a przynajmniej dobre jest to że stawiamy przed sobą jakieś konkretne cele i próbujemy je zrealizować.Będę zagladać do Twojego pamiętnika.Będzie dobrze.

  • HannaStrozyk

    HannaStrozyk

    7 lutego 2012, 21:25

    a moze to cie tez zmobilizuje takze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.Pozdrawiam

  • Obiecankicacanki

    Obiecankicacanki

    7 lutego 2012, 21:00

    Nie przejmuj się kobietko opiniami tylko walcz o siebie dla siebie!!! Wygląd, kilogramy nie świadczą o człowieku i każdy , kto posiada szare komórki o tym wie. 3mam kciuki:D.