Obiecalam Ci przez telefon, ze bede kazdy dzien zapisywala w pamietniku...
Otoz, gdy wrocilam do domu, w sypialni , na poduszce lezal Misiu przez Ciebie tam pozostawiony . O , jakze On mnie wzruszyl! Przytulilam sie do Niego, jakbym tulila sie do Ciebie , bo On jest czastka Twoja, dzieli Twoj zapach, pocalunki, przytulanie....I tak utkwilam w tej sypialni na cala reszte nocy, w krotkiej przerwie - przygarniajac pod swoja opieke Sandy. Tego wieczora zebralo sie tyle smutku we mnie... Smutno mi bylo tak, ze myslam, iz nie przezyje do rana, ze serce mi peknie ...Ciezki czas dla mnie, bo wszytskie sprawy zatoczyly krag nade mna i kazaly sie rozwiazac, a ja, wpadlam w ogolna niemoc, w ktorej trwalam do poznego popoludnia nastepnego dnia. Nie jest to stan, o ktory moge obwiniac kogokolwiek, no , moze poza swoja mala odpornoscia na. samo..zycie.
Wlasnie tak o Tobie rozwazalam cala noc, ktorej w zasadzie - nie przespalam ( nawet nie poszlam do pracy...) i upraszalam w swojej niemocy - Boga, by zeslal Ci dobrego Meza w przyszlosci, bo masz czastke mojej nad-wraliwosci, i juz widze, jak reagujesz na niesprawiedliwosc dnia codziennego.
Mam nadzieje , ze noc dobrze przespalas, wsrod radosci kolezanek i wrazen dnia wczorajszego!
Dzisiaj jest niedziela, i bardzo goracy dzien! Pewnie bylyscie na mszy polowej, i goraco Wam bylo w Waszych mundurkach, ale potem, kto wie? - moze byla kapiel w jeziorze, ktora tak kochasz! Jaki stroj kapielowy wlozylas? A czy zrobilas juz pierwsze zdjecia? Nie kazano mi dzwonic do Ciebie, bo tak ma byc lepiej dla nas obu...Hmmm...wiedza juz lepiej z doswiadczenia - taka mam nadzieje!
Dzisiaj tez wybrali nowego Prezydenta w Polsce...
Bede konczyla, bo wybieram sie z J. do kosciola, a On musi zjesc przed wyjsciem - a jakze !- rosol z ulubionym przez Ciebie - makaronem "Gosia"...Dobranoc!
P.S. Teraz dopiero widze, ile radosci wnosisz w nasze rodzinne zycie, wlasnie teraz, gdy jestes daleko....