wazna podroz, i dojde do siebie, to musze anpisac o: uroku malych lotnisk w USA, o rocznicy pewnego morderstwa, ktore ma szanse zrodzic dobro, o kolejnych szpitalnych przezyciach, o tym, co w zyciu sie ostatnio liczy na prawde (nie, nie pieniadze...)...Moze powinnam o wage zahaczyc? Nie, tam wiekszych zmian nie ma...Jakos nie umiem ostatnio o tym pisac, choc przyznam, ze jakikolwiek wypracowany spadek wagi - przydalby sie na leciutka poprawe nastroju...A tak, to szykuje sie w kolejna podroz(tym razem Polska)...Potem, powrot - pare dni-i znow-jesienno-szkolny kierat, tym razem z synem w szkole sredniej...Oj, zycie, pedzisz tak szybko, ze zadyche mam ogromna. nie nadazam, nie nadazam...
roxy1
28 lipca 2010, 09:34Krysiu zyczę Ci powodzenia w podrozach, cos mi sie wydaje, że dawno w Polsce nie byłas wiec tym bardziej niech Ci szczescie sprzyja.