rozgladala sie najwyrazniej - za jakims wolnym siedzeniem. W sumie, nie miala wielu przystankow do przejechania, ale, zawsze to okazja, by sobie odpoczac. Nie bylo jednak wolnych miejsc. Przesunela sie powoli w strone drzwi wyjsciowych. Nagle, zatrzymala sie nad siedzeniem Osoby, od ktorej najzwyczajniej w swiecie - pachnialo - conajmniej niemilo! Zauwazyla rowniez, ze osoby blizej stojace Tej , do ktorej ona sie przyblizyla, coraz bardziej , z widoczna niechecia! - odsuwaly sie ostenntacyjnie... Nie zdziwilo to Blondyny, bo ona zauwazyla - stojac bardzo blisko Osoby Omijanej, ze Ta naprawde wygladala na bardzo zaniedbana, co uzupelnial Jej zapach. Owa Zaniedbana byla zajeta odgadywaniem wygranej na "zdrapce", a wlasciwie , to wciaz zdrapywala kolejne okienka, z ktorych - przy odrobinie szczescia!- mogla wylonic sie dosyc spora wygrana! Blondyna obserwowala kazdy ruch reki Osoby Zaniedbanej, ktorej dlugie palce, wykazywaly w sobie jakas szlachetnosc, ktora okryta obecnie - brudem, nie wywolywala niczyjej adoracji...
Nagle Blondyna zauwazyla, ze lada moment, trzeba bedzie jej wysiasc z autobusu. Cos nagle przypomnialo sie jej, bo , oto nagle zaczela grzebac w swojej torebce, po czym, wyjela (dawno juz zakupiona , lecz nigdy nie zweryfikowana w wielkosci nagrody) zdrapke. Wiedziala jednak, ze wygrana byla, lecz, nigdy nie miala "jakos po drodze", by sprawdzic wielkosc tej wygranej, a co za tym idzie - "spieniezyc" ja. Szybko, przed samiutkim juz wyjsciem - podala zdrapke Osobie Zaniedbanej, i tylko rzuciala na odchodne - "zycze szczescia, wiem, ze cos tam jest wygrane, ale sama sprawdz, ile!" Osoba Zaniedbana - rzeczywiscie byla zaskoczona, ale podziekowala, i na pozegnanie - usmiechnela sie do Blondyny, bo ta - byla jedna z nielicznych w owym autobusie, ktora zyczliwie potraktowala Osobe Zaniedbana...Cos Olbrzymiego wypelnilo serce Blondyny, jakby wzruszyla sie wlasnym gestem, poczym - zawstydzila sie tego uczucia! Wiedziala jednak, ze zrobila cos dobrego...Ten dzien dla Blondyny byl waznym dniem, jechala wlasnie do nowej pracy na spotkanie kwalifikacyjne..Wazna praca, dobre pieniadze, czyli, cos, na co Blondyna dluuugo czekala!
W pare godzin pozniej, gdy Blondyna chlonela ze szczescia z powodu otrzymania pracy, przypomniala sobie Osobe Zaniedbana., zdrapke, nigdy nie odebrana wygrana...Nigdy nie odebrana wygrana? !
Kim byla Zaniedbana Nieznajoma? Czym byla nagroda? Czy Zaniedbana Nieznajoma miala szczescie cos wygrac wiekszego?
Blondyna wygrala nagrode, ktorej benefity wyplacane beda w cotygodniowym czeku, poprawi Jej sie byt, ozywi Ja obecnosc miedzy ludzmi...A to przeciez byla tylko zdrapka!
Do dzisiejszego dnia Blondyna pyta sie samej siebie, kim byla Owa Nieznajoma? Kim byla....kim byla....
LuuLuu
25 maja 2007, 16:11to kim była? hehe pozdrawiam ja "kce" dalszą część
anakow
25 maja 2007, 10:04...ja wiem kim była ta osoba....
AdaMagda
23 maja 2007, 23:02Myślę kim była Nieznajoma, pewnie jedną z tych których mijamy na ulicy, nie chcąc ich dostrzec! Ile razy odwracamy wzrok od ludzi! Szkoda!!! O ile przyjemniej byłoby gdybyśmy się do siebie uśmiechali.... Nie tylko do przystojniaków, ślicznotek, ale też do tych ludzi, których coraz więcej na naszych ulicach, brudnych, obszarpanych, ale zawsze LUDZI. Przykro mi z powodu śmierci Twojej znajomej, nie zaglądałam do Ciebie ostatnio, więc dopiero dziś mogę powiedzieć "przykro". Pa, dobranoc!
Justyska23
23 maja 2007, 10:00takie to budujace, co piszesz.... :) lubie do Ciebie zagladac. Buziaczki :)*
magdast
22 maja 2007, 22:15...czytać to co piszesz...
607hanna
21 maja 2007, 15:53kim ? Dobra wróżkją była :)))))))
agusia3r
21 maja 2007, 11:44...zwolni i zatrzyma się. Spojrzy na swoje życie i widzi, że mamy tyle, a inni nie maja nawet namiastki tego. Wtedy robi sie wstyd. Taka chęć pomocy często u mnie występuje...
ako5
21 maja 2007, 11:19To bardzo pozytywne..i takie budujace....A kim była ta osoba, to juz mało wazne. Pozdrawiam Cie serdecznie Ala
roxy1
21 maja 2007, 11:05z czy to wazne kim była ta osoba, przeciez tak naprawde nie ma znaczenia komu pomogłas, nawet jeśli ta wygrana była niewielka to mysle, że dałas tej osobie duzo więcej niz jakies tam pieniadze- dałas wiare a to jest rzecz bezcenna.
mag1313
21 maja 2007, 03:17wpłać choć parę złotych na rzecz Kapitana. Jak uzbiera się nas więcej, będzie można rozpocząć jego leczenie. Podaję Ci link do strony Stowarzyszenia na rzecz Bezdomnych Zwierząt "Niczyje", tam jest numer konta, na które można wpłacać pieniądze dla Kapitana z dopiskiem Kapitan http://www.niczyje.org/ Dziękuję za komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam. :)