Kochane! Zapamietajcie sobie dobrze - na moim przykladzie! -, ze nic nie dane jest nam na zawsze! No i zachlysnieta sukcesem zgubienia ilus tam kilosow - dalam sobie odpoczac, a tu masz! Zaden lament nie pomoze, wiem, ale za kazdym razem, ciezej sie wziac za siebie. Wiek ma swoje prawa. Otoz, przed dwoma laty, gdy zaczynalam gubic swoje kilosy, to wystarczylo mi nie-jedzenie po szostej wieczorem, ale dzisiaj, juz mi to nie wystarcza, niestety...I tak wlasnie dzieje sie z przemiana materi po czterdziestce. Nie mam co liczyc na cud, ze sam fakt nie-jedzenia -po-szostej wieczorem - zapweni mi sukces odchudzania!
Tyle odnosnie diety nie zachowanej...
Pozatym, w szpitalu - troche mniej pracy, bo sezon wakacyjny sie zakonczyl, a ja jestem tam na "pol etatu", wiec siedze w domu (siedze, o!).
Stan zdrowotny mojej Tesciowej - niestety- zeby przezyla, musi stac sie cud!
A o innych perturbacjach rodzinnych - nie wspomne, bo zahaczalabym o sfere prywatna rzeszy - niczego nie swiadomych mojego pisania - ludzi.
Tym razem - zadnych "zlotych" mysli, ani nic z praktyk "filozofii podworkowej", ale jak znam zycie, cos sie wyklaruje i w tym temacie, bo zycie nie znosi prozni! Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
pusia61
3 listopada 2007, 14:26przesyłam serdeczne i gorące pozdrowionka od kogoś kogo mam nadzieję jeszcze pamiętasz??
bezkonserwantow
30 października 2007, 21:24kiedy pojawisz się znowu?
bezkonserwantow
21 października 2007, 16:06mnie to już niestety nic nie pomaga...
magdast
21 października 2007, 15:16o o czym ty mowisz po cztedziestce ja przezylam po magicznej trzydziestce, schudniecie 5 kg w miesiac przychodzilo mi kiedys be zadnych problemow...teraz mam porblem z kilogramem czy dwoma, to jest bez sensu..ja tez nie mam odwago wpisac swojej prawdziwej wagi a uwierz mi n slowo ze mocno nieprawdziwa juz jst....
moniakmc
19 października 2007, 21:38tak więc życzę ci sił. i pogody ducha. i zdrówka dla rodzinki. reszta sama przyjdzie. pozdrawiam cieplutko w ten chłodny wieczór.