Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba nastepuje tzw."zmeczenie materialu"....


Mam na mysli fora dyskusyjne na Vitalii...Coraz mniej dyskutujacych "na biezace" tematy, za to coaraz wiecej "odchodzacych", rzadziej"powracajacych"..Poniewaz moj mozg sklada sie glownie z sentymentow, to troche mi sie smutnawo z tego powodu robi.Ale, to normalna kolej rzeczy...Kazda z nas w jakis sposob chce sie "wygadac", pochwalic...Poprostu "zaistniec", miec swoje"piec" minut. To normalne, zwazywszy, ze oczekuje sie glownie od Matek -Polek -gotowania obiadkow dla Rodziny, obslugi Meza i Dzieci, tych wsyztstkich prac domowych, a na dodatek-wiekszosc tu kobiet , na codzien pracuje zawodowo.Nie ma w tym stwierdzeniu zadnego uzalania sie, tylko chec uwypuklenia naszych ukrytych, niewypowiedzianych(czasami - przez bardzo dlugie lata!) marzen, zalow, i takich tam...No, a jak juz sie "wygadamy", to coz dalej?Taka terapia pomaga bardzo nam psychicznie, bo oto, z forum, od -zupelnie(na poczatku...)obcych ludzi-dowiadujemy sie, ze oto jestesmy calkiem normalne, nic zlego z nami sie nie dizeje, wrecz przeciwnie-bardzo normalnie reagujemy na to "zyciowe ciscnienie",ktorego potega, czasami, jest destrukcyjna i fizycznie,i psychicznie...No, wiec, cieszmy sie z kadej takiej okazji wymiany swoich pogladow, wymiany serdecznosci.Co mnie dalo(dotychczasowe) bycie na forum? Otoz, chyba na sam przod wyznam, ze uczy mnie...pokory..Oj, z brakiem tejze, to u mnie wielkie problemy! Az tu nagle, zaczynam postrzegac, ze Inne Osoby maja tez problemy, i to jeszcze wieksze niz ja!Nawiazalam juz tyle ciekawych znajomosci, ze gdybym odwiedzala Polske, koniecznie chcialabym sie z Forumowiczkami spotkac(prosze nie osadzac realnosci tego pomyslu...)No, ale , jak to bywa w zyciu, wszytsko ma swoj poczatek, wiec, ktoregos dnia...Ale, jeszcze nie mysle o tym...Najwazniejsi sa Ludzie, a wciaz Ich troche jest na forum, wiec...Do pogadania!
  • Britannicus

    Britannicus

    4 kwietnia 2006, 17:28

    Wiesz, te pamietniki sa nam w jakis sposob potrzebne. Ja nie jestem zbyt wylewna, ale czasem musze gdzies wyrzucic jakies uczucie. Przeciez nie mozna zamykac wszystkiego w sobie, lub na okraglo tylko obarczac wlasnej rodziny. A tutaj mamy taka grupe wsparcia. I to chyba wlasnie jest cudowne.

  • doughnut

    doughnut

    4 kwietnia 2006, 13:07

    Jeśli zdecydujesz sie odwieedzić Polske, to ja BARDZO SERDECZNIE ZAPRASZAM :)

  • milkasotek18

    milkasotek18

    4 kwietnia 2006, 12:51

    Masz świętą racje, niektórzy tylko czasem wpadną, ale są też tacy np jak ja że się uzależniają od pamiętnika, ja jak nie zrobię w ciągu dnia wpisu to dla mnie dzień stracony, przecież jak już pastanowiłam się dochudzać, to musze relacje codziennie zdawać, jak mi idzie i czy nie zgrezsyłam. Lubię nie tylko na temat diety porozmawiać, ale też na inne tematy, fajnie czasem się wyżalić, a najlepiej się wyżala całkiem obcej osobie, bo ona cię najbardziej zrozumie tym bardziej, że ma podobne problemy. Lubię dzielić się swoimi radami i lubię też je otrzymywać, gdyby nie ten pamiętnik to ja nie wiem co bym zrobiła, pewnie już dawno bym wszystko rzuciła i skulnęła się na dno, ale nie ja wytrzymuje i zamierzam tak dalej :), musimy się wspierać razem, nie damy się pokusom :)buziaczki

  • sikoram3

    sikoram3

    4 kwietnia 2006, 09:57

    i tylko od nas samych zalezy czy bedziemy tu zagladac.my na emigracji ciagniemy tu do polskiej mowy i do kogos z kim mozna pogadac o wszystkim i o nikim ale to wirtualny swiat inne tez szukaja tu bratniej duszy ,inne wpadaja na chwile osiagna cel i odchodza.ale poki tu jedna osoba jest kazda z as moze byc druga i dialog bedzie.a teraz dni dluzsze ,slonce swieci to kto moze to ucieka z domu i tak to bedzie do pazdziernika ,gdy wieczor bedzie dluzszy i zimno na dworze zas bedzie huczec forum no czy znami czy nowe beda samo zycie.ja krysiu jestem i bede ,choc tez juz nie tyle czasu co kiedys i jak ty bedziesz chciala ze mna pogadac to jestem.moj gg4895499

  • wodzirejka

    wodzirejka

    3 kwietnia 2006, 23:47

    i tym samym zmobilizowałaś mnie do poszukania tego zdjęcia albo zeskanowania go ponownie :o) dobranoc pa

  • wodzirejka

    wodzirejka

    3 kwietnia 2006, 22:58

    hm... Krysiu, tylko jeden raz odezwałamsię na forum i właściwie z tego nie korzystam. W realu spotkałam się z jedną vitalijką, ale nie wiem, czy to się jeszcze kiedyś powtórzy, ale mam taką nadzieję. To prawda, że można tutaj się zaprzyjaźnić. Śledzę pamiętniki różne. Czasem do niektórych trafiam zupełnie przypadkowo i nieraz się zastanawiałam ile tutaj jest osób zarejestrowanych?? W każdym razie bardzo dużo i nie sposób dotrzeć do każdego, choć chciałabym. Pewnie u Ciebie też jestem pierwszy raz. Pozdrawiam Cię zatem bardzo serdecznie!

  • mooniaa

    mooniaa

    3 kwietnia 2006, 22:24

    Wierzę, że choć z racji wiosny, potem lata, żadziej to jednak będziemy się spotykały na forum jeszcze długo....Mnie od czerwca, kiedy wrócę do pracy napewno będzie dużo mniej...ale wieczorkiem, na parę chwil napewno będę zaglądać:)))

  • anakow

    anakow

    3 kwietnia 2006, 22:13

    dzis zauwazyłam dosłownie to samo..i tak mi się msutno zrobiło, bo przyzyczaiłam się do wieczorów z witalia i pogaduchami..mamy biegają z dziećmi na spacery..porządki przedświateczne..a mnie smutek serducho ogarnął, bo zawsze spieszyłam jak wyrwałam chwilke aby sobie usiąśc i porozmawiać...na chwilke odetchnąc od tej szarej codziennosci..żalisz się w "puste sciany"..bo nikt ne słuch..mijamy sie wszyscy...czy to oznacza, ze pewnego dnia sie całkiem rozstaniemy i w przelocie powiemy sobie "dzien dobry"? o ile znajdziemy na to czas oczywiscie

  • beacia41

    beacia41

    3 kwietnia 2006, 19:32

    ciepełko, słoneczko, dłuższy dzień - skłaniają bardziej do spacerów czy "bycia" w rodzinie a mniej do siedzenia przed komputerem. A zbliżajace sie świeta też coraz bardziej absorbują umysły więc mniej skupiamy sie na życiu wirtualnym a więcej na realiach rzeczywistosci. Ale jak się z tym wszystkim uporamy to na pewno Vitalia ożyje codziennym gwarem:)

  • diorama

    diorama

    3 kwietnia 2006, 19:26

    bardzo mi milo,ze to wlasnie na mojej stronce sklaniasz sie ku zadumie...ehhh jednego w zyciu zaluje, a mianowicie tego,ze nigdy nie mialam tego zaszczytu poznac Jana Pawla II,ale nie jako Papieza,jako czlowieka,Lolka...hmmm ale jak czytam to ostatnie zdanie,to w zasadzie jest ono bez sensu,bo On byl Papiezem i czlowiekiem w jednym...kims niezwyklym...eh...:( namaste_|*|_