Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i napisze pare slow...


Wspominalam w poprzednim odcinku pamietniczka, ze ominelo mnie mycie okien, bo Maz za mnie to uczynil...A , jednak, w mysl przyslowia"co ma wisiec..." - milalam mycie okien wczoraj, u pani Sonii! Coz bylo robic! wzielam sie nawet szybko za nie, zeby "najgorsze" miec za soba , a reszta to jak zawze...Za nim sie wzielam za cokolwiek, wypilysmy cherbate, parzona po "staropolsku", w szklance ustawionej na szklanym spodeczku! To chyba ostatnie miejsce na swiecie, gdzie jeszcze tak podaja cherbate! A, ze ja mam biurowe wspomnienia z Polski, to mile nawiazuje do nich w praktyce, przynajmiej raz w tygodniu...Nie wiem jak juz sie mam wybraniac od jedzenia u pani Sonii! Od samego przekroczenia progu-juz czycha na mnie jedzonko! Zeby bylo trudniej odmowic, jedzonko jest przepyszne! Ale, liczy sie dobroc, wiec nie odmawiam, a jak bede chciala podietowac, to w domu zawsze mam do tego okazje, prawda? No i pogadalysmy sobie...Tym razem , pani Sonia wspominala, jak ktoregos dnia , cichcem , udala sie do kosciola katolickiego(czy ja Wam wspominalam, ze panii Sonia jest Zydowka?), a byl to dla Niej wtedy nie-lada wyczyn, bo Ona pochodzila z bardzo religijnie-ortodoksyjnej , chasydzkiej rodziny! Ale, dziecieca ciekawosc byla silniejsza, tym bardziej, ze miala wokol siebie duzo polskich kolezanek , katoliczek! No,i co? Kosciol sie nie zawlail, nikt jej na tym nie przylapal( a w tamtych czasach, to roznie moglo byc z tkim przylapaniem Zydowki w katolickim kosciele!)A dzisiaj? Dzisiaj , to inne czasy...Pani Sonia sama nie jest tak bardzo religijna, jak niegdys Jej Rodzice, cos tam dla tradycji przechowuje w swietowaniu wazniejszych Zydowskich swiat, ale nie tak scisle, i nie do konca...Bo, bycie religijnym Zydem, to troche zlozona sprawa. Zydowska religia jest scisle polaczona z kultura, do tego stopnia, ze bycie Zydem , okresla sie przez przynaleznosc religijna-bardziej- niz terytorialna.Kultura i historia narodu zydowskiego to glownie religia, a raczej -historia religii-i uczestnictwa Narodu Wybranego w tejeze...Ale, to troche zlozone, wiec sie nie bede nad tym rozwodzila. W kazdym badz razie, pogadalysmy sobie o spojrzeniu na zagadnienie Boga w zyciu kazdej z nas...No nie roznimy sie wiele w tym zapatrywaniu.A w ogole, to pani Sonia zaczela mowic o "naszym Papiezu", ktorego wprost ubostwiala!I gdy widywala Jego twarz w telewzji, to miala nie jeden raz ochote Go pocalowac, bo-jak zaznaczala-takiej madrasci na swiecie nie uswaidczysz u wielu ludzi!Nie powiem, zebym sie nie zgodzila z Nia w tym szczegole!Opuszczajac dom pani Sonii, zyczylam Jej radosnych Swiat Passover(Pascha), a Ona mnie - radosnych Swiat Wielkiej Nocy, ktore to swieta "jakby sie wrosly historycznie", i swietujemy je w tym samym czasie, bo to przeciez wynika z logicznego ukladu kalendarzowego...No, i taki byl ten miniony dzien u pani Sonii. Wrocilam do domu, szczesliwa, ze "cos zrobilam", poza domem...Oderwalam sie od codziennych zajec, a w drodze do i z pracy, poczytalam to i owo...Dzien byl spedzony rzeczywiscie "tresciwie!".Oby takich wiecej dni...
  • tomasia

    tomasia

    13 kwietnia 2006, 09:25

    wpadłam do Ciebie powiezieć, że już się mogę doczekać momentu jak mi Fasolka dokopie :) a teraz o mało zapomniałabym o tym napisać, zauroczona opowieścią o Pani Soni :) Nie wiem kim Ona dla ciebie jest, ale to cudownie, że można z kimś takim wypić herbatę a nawet umyć mu okna :))) buziaki dla Ciebie i Pani Soni

  • Powiot

    Powiot

    12 kwietnia 2006, 22:27

    jest czytaćo Twoich wizytach u Pani Soni- zazdroszczę Ci ich.Wiesz, ostatnio spotkałam się z czymś ,co bardzo mnie poruszyło.Niby związku z Panią Sonią nie ma, ale mnie sięto skojarzyło.Mama moja ma znajomą,którą dobrze znam,kobietę w tej chwili 82 letnią.Jest to przeurocza osoba,wdowa bezdzietna, inteligentna, wykształcona, oczytana, pisząca od lat piękne wiersze (wydała nawet tomik poezji),malująca pięknie, tkająca gobeliny.Ostatnio podupada na zdrowiu, co w jej wieku nie jest specjalnie dziwne.Mama ją odwiedza na zmianę w szpitalu i w domu.Z ostatniego pobytu pani Ireny w szpitalu przywiozła mi Mama kartę informacyjną(po łacinie)do przetłumaczenia.Myślałam,że mnie wściekłość rozsadzi, gdy przeczytałam główne rozpoznanie:demencja starcza,potem miażdżyca uogólniona,starcze zaburzenia pamięci, a na końcu dopiero tętniak aorty brzusznej i nadciśnienie.Mój Boże-zakichany doktor mógłby się od tej kobiety historii,sztuki,literatury i najważniejsze(!!!)kultury uczyć!A wszystko dlatego,że ona dokładnie pytała o swój stan i nie zadawałala się ogólnikami, a na zwrot"niech sie babcia nie martwi"- odpowiedziała: nie jestem babcią pana doktora!No to się zemścił mały, podly człowieczek i wystawił jej ta etykietkę-otępiałej staruszki.Skąd w ludziach taka podłość?Czemu zamiast pochylić czoło z szacunkiem nad czyimś pięknym,mądrym życiem szydzą?Nie zdają sobie sprawy,że młodość taka ulotna, nietrwała...

  • anakow

    anakow

    12 kwietnia 2006, 21:20

    fajnie sie dziś czułam wsunełam sobie dwie krótkie małe laseczki kabanosku jakies chrupkie z serem żótym..nie jadłam go 3miesiące..kawałeczke pybki po grecku..twarożek..poszłam na fitnes..zrobiło mi się słabo...lada moment a czułam, ze zemdleję...albo przed okresem albo jestem w ciąży..ten stan jest mi całkiem obcy i nie wiem jak go sobie tłumaczyć..aże się instruktrka przestarszyła

  • Bozka1

    Bozka1

    12 kwietnia 2006, 20:48

    za kolejne opowieści o Pani Soni. To bardzo interesująca kobieta. Życie nauczyło jej mądrości, której nam często brakuje. Zycz jej ode mnie przy okazji wszystkiego dobrego, Tobie tez zyczę samych wspaniałości.

  • mariolkag

    mariolkag

    12 kwietnia 2006, 19:01

    ja nigdzie nie odchodze :))Znikam znaczy się chudnę w oczach hehehe. A teraz znikam do pracy na nocną zmianę.Do nastepnego razu!!Pa,pa.

  • Muka

    Muka

    12 kwietnia 2006, 13:14

    Krysiu, przeleciałam pobieznie Twoje zapiski.... Opowieści o Pani Soni sa bardzo poruszające i wciągające. :D Wpadłam tylko podziękowac za Twoją pamięć i zostawiam do siebie kontakt w moim pamietniku przez jakiś czas :D Przepraszam, ale naprawde nie mam teraz czasu na cokolwiek.... Całuję gorąco :D

  • mariolkag

    mariolkag

    12 kwietnia 2006, 11:46

    Ryjek się śmieje jak czyta się opowieści pani Krysi zza oceanu:))Czasem trudno uwierzyć, że to się dzieje tu i teraz:))Trzeba przyznać,że internet to niezły wehikuł do przemieszczania w czasie i przestrzeni:))

  • wodzirejka

    wodzirejka

    12 kwietnia 2006, 07:54

    tobardzo ciekawe jest to co piszesz Krysiu... i jeszcze wspominasz naszego Ojca Kochanego. Właśnie w "Jego sprawie" do Ciebie się wybrałam. Obiecałam powiadomić Cię jak znajdę moją fotkę z Janem Pawłem II, z mojego z Nim spotkania. Znalazłam w środku nocy, teraz wkleiłam i możesz ją sobie zobzczyć :o)) Pozdrawiam Cie mocno!!! Papa

  • Jagakar

    Jagakar

    11 kwietnia 2006, 22:22

    że masz kontakt z tak ciekawą osobą. Ja lubię rozmowy ze starszymi ludzmi, te barwne wspomnienia, otwartość na świat, mądrość życiowa. Przecież to często młode dusze uwięzione w starych, niedołężnych ciałach. Ps. Nie pamiętam kiedy mój mąż ostatnio mył okna! Pozdrowionka!

  • kasiatatry

    kasiatatry

    11 kwietnia 2006, 20:23

    ale zes sie rozpisała :) gratuluje zaparcia co do okien, bo moje.. hmm jeszcze czekaja :)