Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dlugo juz nic nie pisalam...


ale, sa aprawy o ktorych sie latwo nie pisze, a klamac sie nie chce.Wiec przemilczam je...
 Po paru miesiacach nieobecnosci u pani Soni, odwiedzilam Ja z robacza wizyta....Bylo milo, jak zawsze...Pogadalysmy sobie o zaleglych sprawach, co i jak kogo boli.Tym razem , to ja bylam  ta "obolala", a Pani Sonia-moim wsparciem, totez nie nadwyrezalam Jej uprzejmosci, pomna  na Jej wlasne przejscia. Na koniec, Pani Sonia zeszla do sklepu by cos tam kupic, i niepokojaco dlugo sie nie pokazywala! Juz nadszedl czas mojego wyjscia(dzieci ze szkoly do odebrania!), a Pani Soni wciaz nie bylo!I coz tu bylo robic? spakowana, gotowa do wyjscia-postanawiam sama "po drodze"odszukac" Pania Sonie, no i biedna starsza Pani odnlazla sie! Zagubila sie w labiryncie podziemnych zabudowan!Pelne strachu i lez -oczy wypowiadaly wszytsko!A ja, nawet nie moglam jej dac zadnego komfortu, bo czas mnie niemilosiernie popedzal za moim obowiazkiem wzgledem wlasnych dzieci...Ledwo zdazylam!Wciaz jednak mam w oczach obraz Jej przetraszonych , pelnych lez -oczu! Bolesna prawda, ktora obdarzylo Ja owe zdarzenie-chyba najbardziej trudne do zaakceptowania, bo oto nastapil kolejny etap w zyciu Pani Soni, gdzie juz nie dowierzalabedzie wlasnej pamieci i samoorientacji!Musze Pania Sonie pocieszyc, pewnie wieczorem zadzwonie do Niej, i opowiem jej, ze ja tez sie czesto gubie....czesto, bardzo czesto...
  • agusia3r

    agusia3r

    12 września 2006, 21:03

    Jak mi przykro :( Wiem, że teraz już nie będzie jej tak łatwo :( Wspieraj ją w moim imieniu...

  • anakow

    anakow

    12 września 2006, 09:44

    że coś jej sie stało... trudna to sprawa opiekowac sie straszym czlowiekiem...a jescze trudniejsza gdy pochodzi sie do tego z sercem...a nie ze zwyłym obowiązkiem lub "pracą"... pozdrawiam cie krysiu gorąco

  • mariolkag

    mariolkag

    12 września 2006, 08:25

    nasza kochana Krysiu !! Prosze , abyś się rozejrzała wkoło, a na pewno znjadziesz w swoim życiu dużo,dużo małych, ale miłych, pozytywnych wydarzen :))Poprosze o uśmiechy!