Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z tym jedzeniem


po 100 kalorii na co godzine, to nie zart! Procz sniadan, ktore sa obfitsze (nawet do 400 kalorii!), reszta idzie nawet nie zle! takim sumptem , ogladam sie za kolejnym dniem, i udaje sie coraz czesciej zjesc(w ogolnym bilansie) coraz mniej! Jeszcze daleko mi od wymarzonego celu, ale juz cos zaczyna pracvowac, i to napawa nadzieja, ze moze, kiedys....sie uda? Co do wygibasow tulowia - na razie - dwostetka, ale musze sie zmusic, bo czasowo - to nie pochlania wiecej niz pare minut dziennie, tylko, zeby chciec, jak w calej diecie!
Jesli ktos z czytajacych poszedl by za moim pomyslem, czy moglibyscie sie podzielic uwagami? Czekam, pozdrawiam i ide do robotki!
  • Granti

    Granti

    15 czerwca 2009, 19:44

    pewnie korzystasz, a jak nie to podpowiadam: w chwilach nagłego głodu ( np. gdy jadę samochodem a do domu jeszcze daleko) pogryzam parę orzechów, potem trochę wody i głód odchodzi na jakiś czas.Pozdrawiam i czekam na Twoje sukcesy.