Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
coś się zdupiło ...


wagowo rzecz jasna ... dziś staję a tam 66,2 - tyle co 2 dni temu  a już było tak pięknie

wczoraj miałam taki dzień, że niewiele co wciągnęłam a tu sie okazuje, że mnie to 'utuczyło'

WRRRRRRRRRRRR

nadal nie wchodzę w żadne swoje normalne spodnie co dobija mnie, bo człowiek chce wyjść z domu a tu nic tylko worek trzeba zarzucić bo nie ma innego wyjścia....

M. kupił mi boskie kozaczki, do dżinów jak znalazł, ale coż ... chyba będą musiały poczekać do wiosny  eehhhh ...

  • djrage

    djrage

    18 października 2010, 08:19

    waga z każdym tygodniem spada coraz wolniej, przynajmniej ja mam takie odczucie jakbym prawie dreptała w miejscu. ostatnio kupiłam sobie kapusty kiszonej i zjadłam od razu prawie pół worka, bo myślałąm, ze moze mnie ruszy i mój organizm jakoś się przeczyści, odblokuje, ale nic takiego nie nastapiło hehe, schudłaś już 10kg i mówisz że nie wchodzisz w żadne spodnie, kurde moze w nagrodę za takie rezultaty kup sobie pare nowych dobrych na teraz. zasługujesz na nie i na to zeby juz teraz nosić te piękne kozaczki