Wczoraj w sklepie w którym pracuje doszło do kradzieży , chłopak zakosił Balantajsa i z kierowniczką chciałyśmy go dogonić by oddał po dobroci i by obyło się bez interwencji policji ... miałam z dobre 5 minut maksymalnego biegu .... takiej adrenaliny dawno nie miałam ... ale jak wróciłyśmy tak się ze mnie lało i nie mogłam złapać oddechu ..... po mimo naszego wysiłku koleś i tak zwiał a prawie go miałyśmy
angelisia69
28 lipca 2016, 09:14oj to bezszczel :/ jednak gratki za podjecie proby i przekonaniu sie o wlasnej kondycji :P
Krysia3274
28 lipca 2016, 09:27na prawdę :) nie dowierzałam sobie samej że jeszcze potrafię tak biec :D