Tak... Wszystkiemu są winne, choć w sumie to raczej mogę powiedzieć, że wszystko zawdzięczam jeansom z Lidla! Kobietki same wiecie jak to jest ze zbieraniem się do diety i ćwiczeń, a bo to od jutra, a to od poniedziałku. A to jutro to w sumie nigdy nie przychodzi.
Ale wracając do tych jeansów... Jak na Matkę Polkę (śmiech) przystało dzielnie śledzę promocje. No i wypatrzyłam! Te niezwykłe jeansy za 44 zł , a że mam już takową jedną parę to po szybkim sprawdzeniu rozmiaru pobiegłam na polowanie. Wracam do domu dumna jak paw ze swoją zdobyczą... a tu ściana. Rozmiar super wszystko się zgadza. Nogi nawet wejdą, nieco opornie, ale jednak.. no ale tyłka już nikt nie oszuka. Wyrok: guzik się za cholerę nie dopnie.
I to była właśnie ta moja motywacja, ten kopniak. Nagle po 5ciu miesiącach olśniło mnie, że dość tego przekładania na jutro tego co mogę zrobić dla samej siebie.
Waga: 86kg, ale w sumie to tak orientacyjnie, gdyż warto byłoby zainwestować w końcu w baterię do elektrycznej.
Zaczęłam jak kilka lat temu od Tiffany i cudownej diety MŻ Schudłam wcześniej więcej niż chcę teraz, więc wszystko da się zrobić.
Pozdrawiam, Witam
i życzę nam wszystkim wytrwałości
filipAA
19 stycznia 2018, 18:31Powodzenia ci życzę ja zaczęłam około rok temu kiedy po długiej przerwie weszłam na wagę i pokazala 89 kilo tak się zawzięłam że w 4 miesiące ważyłam 71 i teraz znowu się biorę ostro za siebie bo zaczęłam tyć i już 5 kilo mniej. Trzymam kciuki będzie ciężko ale dasz radę
Kwietniowa94
19 stycznia 2018, 18:32Komentarz został usunięty
Kwietniowa94
19 stycznia 2018, 18:32Będzie dobrze, poprzednim razem zrzucałam wagę 2lata ale to było ze 105 do 65kg. :) Powodzenia również Tobie :)
filipAA
19 stycznia 2018, 19:47No to wiesz czym odchudzanie " śmierdzi'" powiedzenia
Kwietniowa94
19 stycznia 2018, 21:00Oj wiem, ale połowa sukcesu jest w naszej głowie.