Efekty z dnia dzisiejszego:
Tiffany na boczki cz.1
Tiffany na boczki cz.2
+ sobotnie sprzątanie
Z drugim zestawem Tiffany niestety udało mi się dotrwać tylko do połowy, ręce mdleją. Rano wstałam jak połamana ;D, ale cóż... spodziewałam się tego. Najważniejsze to teraz nie odpuścić i nie ma, że boli.
Jeśli o dietę chodzi to nie jest źle. Stawiam na racjonalność i myślę, że to najlepszy sposób. Słodycze wykluczyłam i tego chcę się trzymać, bo dla mnie to zmora. Najgorsze jest tylko nocne podjadanie.. wczoraj pomogła galaretka. Dziś mam zamiar być silna.
A gdyby ktoś był ciekawy, to poniżej zestawy, które na chwilę obecną robię :)
Tiffany cz. 1
Tiffany cz. 2
Spokojnej nocy :)
EwaFit
21 stycznia 2018, 08:45nie umiem zmusic sie do cwiczen w domu....musze wyjsc, bo wtedy jak juz wejde na siłownię, no to musze cwiczyc, no nie? głupio troche pojawic sie na siłowni i nic nie robić :) wiec brawo za cwiczenia w domu :) i tak, małymi kroczkami, zmieniajac nawyki żywieniowe, cwicząc mozna dac radę. Ja na to wieczorne podjadanie mam sposób-ciepła herbatka ziołowa-pokrzwa+cos w stylu spalanie, +parę orzeszkó niesolonych albo kielki rzeżuchy, albo parę malych marchewek. Ale te początki są trudne, potem wieczory jakos przechodzą bez checi podjadania :)
Kwietniowa94
21 stycznia 2018, 11:48Z siłownia że względu na dzieci na razie nie po szaleje, a tak jak mlodsza spi to mogę ćwiczyć:) Herbatki ziołowe uwielbiam i zawsze na wieczor jakąś jest, tylko, że ja zawsze byłam ciasteczkowa.
Greta35
21 stycznia 2018, 06:05Ja tez kiedys cz1 robilam, no i ta z recznikiem...przy cz2 niestety nie potrafie tak sie wyginac hihi Powinnam do tego wrocic.
Kwietniowa94
21 stycznia 2018, 11:46Pierwsza w porównaniu z drugą jest wręcz lekka
Greta35
21 stycznia 2018, 18:53no tak ale super sa efekty
Kwietniowa94
21 stycznia 2018, 22:01I to najważniejsze:)