Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Było blisko!


Hejka!
To znowu ja. Dzisiaj było trochę depresyjnie, ale wycieczka rowerowa z kuzynką rozwiała wszystkie ciemne chmury z nad mojej głowy :) Dzisiaj o mało co się nie obżarłam. W domu jest teraz tyle słodkości. Ciasta z wesela(tort), szarlotka mamy, lody(lody), wafelki(ciasteczka), czekolady(czekolada) itd.  Ale całe szczęście udało mi się w porę ogarnąć skończyło się tylko na kilku łyżkach leczo i małej kromce chleba. Kromka była mała, a leczo sama ugotowałam, głupio nie spróbować ble ble ble... Spróbować, a nie zjeść 1/4 gara xD. Ale jest dobrze, nie zjadłam nic słodkiego, sukces!!! 

Teraz tylko się porozciągać i do spania. Albo może jakiś film? 


Jedzonko:

Śniadanie: omlet z dżemem porzeczkowym+zielona herbata    
II śniadanie: kanapki z szynką serem i ogórkiem 
w międzyczasie dużooo wody z cytryną i ogórkiem, banan i jabłko oraz kawa z mlekiem 
Obiad: spaghetti
Kolacja: kuskus z tuńczykiem, pomidorem i jakiem+ kromka chleba(tego co na śniadanie) 

Ruch:
50 min trening na nogi
1 h jazda na rowerze 
ok. 1 h rolek 
 
Dobranoc! 

  • Madzesa

    Madzesa

    29 lipca 2014, 22:37

    Brawo za wytrwałość :)

  • blue-boar

    blue-boar

    29 lipca 2014, 22:36

    ile aktywności, super! :)

    • K@wuni@

      K@wuni@

      30 lipca 2014, 21:29

      U takiego roztrzepańca jak ja o to nie trudno :P