CZEŚĆ
Zaczęłam pisać o innych sprawach, w sumie mało istotnych, dlatego to co pisałam zapisałam i zachowałam na później, a pod wpływem chwili i tego co ostatnio przeczytałam na tym portalu napiszę o czymś innym.
WAGA. Każdy z nas ma jakąś. Każdy z nas wygląda inaczej. Możemy mieć tyle samo cm w udach, a i tak będą się one różnić kształtem. Możemy mieć taki sam wzrost i ważyć tyle samo co koleżanka, nasze sylwetki i tak nie będą identyczne. Nigdy nie będziemy wyglądać jak KTOŚ. Zawsze będziemy SOBĄ. Dlaczego więc ślepo dążymy do wyglądu kogoś?
Ja też kiedyś uważałam, że gdy osiągnę wagę modelki z wybiegu stanę się inną, lepszą osobą. Myślałam, że będę szczęśliwa, nie byłam.
Szczęśliwa byłam gdy szłam na pizzę z przyjaciółmi i niczym się nie przejmowałam. Z figurą modelki już na pizzę nie chodziłam, z przyjaciółmi też już nigdzie nie chodziłam co by nie przytyć i nie ominąć przypadkiem żadnego odmierzonego i wyliczonego posiłku. ŻENUJĄCE.
Czy wygląd naprawdę jest aż tak ważny?? Czy lubimy kogoś za jego kilogramy??
Ile razy mi się wydawało, że jeśli tyle schudłam to nie mogę przytyć bo co ludzie pomyślą.. a wiecie co? Ludzie nic nie pomyślą! Ludzie naprawdę mają większe problemy niż kilka kilo na plusie u znajomego. To w naszej głowie te cyferki na wadze przekładają się na samoocenę. Mnie nie obchodzi, że ktoś ma 5 kg za dużo, obchodzi mnie jakim jest człowiekiem.
Niech jedzenie nami nie rządzi! Mogę się przejmować, dołować, smucić bo nie dostałam pracy o jakiej marzyłam, nie zdałam jakiegoś egzaminu, zachorowałam na coś, straciłam kogoś, to są sprawy istotne. A my robimy identyczną tragedię z powodu zjedzenia zbyt wiele, zbyt kalorycznie? Najczęściej mając wagę w normie.
Nie szkoda życia? Gdybyśmy usłyszeli: umrzesz za tydzień. Nadal byśmy się nienawidzili za napad na jabłko po kolacji? Bo przecież nie wiemy kiedy to nasze życie się skończy. Gdybym miała wyjść dzisiaj z domu i zostać przejechana przez autobus, to nie chciałabym umierać zła na siebie bo wczoraj zjadłam czekoladę.. albo umierać bo wczoraj miałam ochotę na tą czekoladę, a jej nie spróbowałam.. albo umierać bo miałam wczoraj iść na urodziny do koleżanki, ale nie poszłam bo musiałabym zjeść ciasto.. W ogóle nie chciałabym umierać z poczuciem, że przez żarcie zmarnowałam sobie życie! Niech ono się marnuje na cokolwiek innego, ale jedzenie???!!
W żadnym wypadku nie twierdzę, że odchudzanie jest złe i nie namawiam na jakieś jedzenie ponad miarę. Odchudzanie jest bardzo dobre, o ile mamy z czego się odchudzać. Zmiana nawyków na te zdrowe zawsze wyjdzie nam na dobre. Tylko wszystko w ramach rozsądku. Bo naprawdę łatwo przegiąć. Otyłość i niezdrowo utrzymywana niedowaga naturalne nie są.
Niech odchudzanie i jedzenie nigdy nie będzie miało pierwszeństwa w życiu. Najpierw rodzina, przyjaciele, pasja i pod to wszystko dopasowanie zdrowego stylu życia. Warto wcześniej zaznaczyć zaufanej osobie, by sprowadziła nas na ziemię gdy zobaczy, że coś jest nie tak.
Ok, wygadałam się.
PA :*
FitnessLady23
29 kwietnia 2015, 20:26Dalej twierdzę że powinnaś założyć bloga i działać na ,,większą skalę" Powtórzę - uwielbiam Twoje mądre wpisy. Zgadzam się z Tobą w 100%
laauraa
30 kwietnia 2015, 06:34Dziękuję bardzo :) do prowadzenia bloga nigdy mnie jakoś nie ciągnęło, ale w sumiee.. może spróbuję :)
FitnessLady23
1 maja 2015, 13:11daj znać jak założysz - na pewno będę czytać.
hopeforthebest
29 kwietnia 2015, 19:49dzieki za kopa w dupe , mobilizujesz do dzialania :)
Caffettiera
29 kwietnia 2015, 13:22Dokładnie!! Mało osób jest, które tak myślą :) dużo jak już zaczyna się 'odchudzać" (nie, nie zacząć żyć zdrowo tylko się ODCHUDZAĆ) uważa że wiele produktów jest niedozwolonych na amen. I co, mam żyć dietą, nie iść z już ze znajomymi na piwo, pizzę i siedzieć w domu i sie cieszyć że chudnę? :P trochę mija się z celem.
KlaudiaGriffin
29 kwietnia 2015, 13:01chyba ten wpis byl mi potrzebny...
aska5527
29 kwietnia 2015, 12:50Bardzo mądrze napisane, tylko czasami gorzej z realizacją. ;)
angelisia69
29 kwietnia 2015, 11:38oj skad ja to znam ;-) podpisuje sie rekoma i nogami pod tym