Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy Rok, po raz kolejny.


Dres, dużo za duża koszulka, potargane włosy, myśli i nieokreślone plany. Bez kanapy, stołu, szafek, łóżka, krzeseł i pełnej lodówki wchodzę w ten nowy 2019 rok. W jeszcze pustym, ale już własnym mieszkaniu maluję niewyraźną kreską wizję przyszłości i życia w tym miejscu. Leżę na twardym materacu i piszę te słowa zastanawiając się co czeka mnie w tym roku i czy ten miniony był dobry. Chyba był. Huk i światło petard, od czasu do czasu wypełniają jeszcze moją rzeczywistość. Uwielbiam przyglądać się rozświetlonemu niebu tuż po północy. W tych światełkach odbija się cały poprzedni rok, a w głowie dźwięczą życzenia szczęścia i pomyślności na ten, co nadejdzie. Z jednego przechodzimy w drugie, często z całą listą postanowień, które tak skrupulatnie będziemy przecież przestrzegać pnąc się w górę i w górę po drabinie własnych oczekiwań co do tego, jak być powinno. A ja jak zwykle nie zakładam sobie nic, bo wiem, że życie i tak ma swoje plany, a Nowy Rok nie oznacza nowej mnie. Wcale, a wcale. Może mam pewien zarys tego, jak ten najbliższy czas powinien wyglądać, ale jest on bardzo niewyraźny i gotowy na różne modyfikacje, które stworzą okoliczności. Spoglądam tylko przez okno, wiedząc że ten widok, będzie mi towarzyszył przez najbliższe kilka lat, może całe życie. Dzisiaj są tam mokre chodniki, błyszczące choinki i zapalone światła w tylu domach. Za kilka miesięcy ziemia rozkwitnie wiosną i będziemy otwierać okna, wdychając coraz cieplejsze powietrze. Będziemy gapić się w niebo i czytać książki na balkonie. Moje puste mieszkanie zapełnią rzeczy, a każdy kolejny miniony dzień stworzy wspomnienia, z których będę składać, dopasowywać i układać własny obraz przeszłości z dużym napisem 2019. Chciałabym by był on wypełniony nowymi podróżami, wieloma zachwytami, cudownymi ludźmi i śmiechem takim prawdziwym, do łez. Chciałabym, aby wszystkie elementy do siebie pasowały. Bez zazdrości, bezsensownych kłótni, życia na pokaz, na przekór i wbrew sobie. Chciałabym wciąż czuć, że to co robię ma jakiś sens, chciałabym się rozwijać, więcej pisać i znaleźć nową pracę, bo w obecnej doszłam do ściany. I nie widzę dalszej drogi dla mnie. W końcu chciałabym abyśmy byli dla siebie dobrzy, nawet wtedy gdy świat wali nam się na głowę, bo czegoś nie dopilnowaliśmy, z naszej winy zepsuliśmy, przegraliśmy. Tylko tyle i aż tyle sobie i Wam na ten Nowy Rok życzę. 

2019 jestem gotowa. 

  • KlaudiaGriffin

    KlaudiaGriffin

    1 stycznia 2019, 23:22

    Tobie również wszystkiego najlepszego ;)

    • laauraa

      laauraa

      2 stycznia 2019, 05:47

      dziękuję! :)

  • Fabiennka

    Fabiennka

    1 stycznia 2019, 22:12

    Pięknie napisane. Wszystkiego najlepszegooo!

    • laauraa

      laauraa

      2 stycznia 2019, 05:47

      dziękuję! :)