Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek zaliczony !



Mogę uznać, że zaliczyłam poniedziałek bardzo dobrze !
Po pierwsze zjadłam solidne śniadanie, które dało mi energię na cały dzień !
Po drugie byłam na ćwiczeniach ! A po trzecie nie zjadłam nic słodkiego ! i z tego się chyba najbardziej cieszę ;-) zastanawiam się tylko nad jedną kwestią co z tym chlebem ?
Jeść czy zrezygnować z pieczywa ? A może pozwolić sobie na jedną bułkę na dzień ?
na II śniadanie w pracy ? co o tym sądzicie ? zauważyłam, że jak zjem do południa to śniadanko i II śniadanie w pracy to łatwiej mi wytrwać popołudniem, nie szukam nic dodatkowego po obiedzie, chodzi mi o przekąski a jak nie jem tej bułeczki na II śniadanie to popołudniem nadrobię sięgając po coś dobrego ;/ Oczywiście myślę o ciemnym pieczywku a nie białym, białego nie jadam już parę lat ;-)