Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Słodkości..


Cześć, cześć!:)


Ogólnie, to raczej brnę do przodu.. W tym tygodniu mam jakieś napady na słodycze.. Do tej pory udawało mi się jakoś iść do przodu bez takich jakiś wybryków. Mam taka chcice że o-mój-boże! Nie wiem dlaczego.. Może to @? W poniedziałek nie udało mi się opanować niestety i skończyło się na pożarciu wafelka. :< Wczoraj jakoś się ogarnęłam i nie zjadłam nic słodkiego. Na szczęście. Z resztą obiad u przyszłej teściowej był, odmówić nie mogłam a niskokaloryczny to on nie był. Ech. Wszyscy się ze mnie radośnie pośmiali że tak mało jem. Na szczęście Mój Mężczyzna rozumie i nie przeszkadza ;)To mnie cieszy. Bo jeszcze mi tego brakuje. Moi rodzice kompletnie nie rozumieją mojego przestawienia na zdrowsze jedzenie. Stwierdzili że wydziwiam i wybrzydzam. Siostra za to, gaduła okropna, zawsze przychodzi do mnie jak ćwiczę i nadaje. :p No a jako że w tym czasie ćwiczę to wie że może bezkarnie siedzieć i gadać bo jej nie wyrzucę, no bo w sumie mogę posłuchać. A z drugiej strony, jak robię siłowe i słyszę: "Ale ty masz mięśnie!" to człowiekowi trochę bardziej się chce. :D


Dodatkowo muszę się umówić do ginekologa. Na samą myśl mi się nie chce. Nie to żeby mój ginekolog coś zawinił. Jest naprawdę dobry w tym co robi, bo wie że kobiety się stresują, to zapyta co tam słychać, a jak tam itd, to jakoś tak rozluźni atmosferę. Jak już bada to zawsze pełna profeska, krótko i na temat. Zawsze mnie to cieszy że nawet jak mam głupie pytania to mnie poważnie traktuje, i nie zachowuje się jak co poniektórzy opryskliwie i poniżająco bo możesz czegoś nie rozumieć czy nie być pewna. Ale nadal.. Ostatnio chłopak się mnie zapytał czy gorszy jest dentysta czy ginekolog. Stanowczo ginekolog. :|


Ale! W piątek mamy rocznicę z Misiem. <3 Już od kilku lat nie mieliśmy okazji jej świętować bo studiował za granicą to zawsze byliśmy daleko.. Nic specjalnego nie będziemy robić raczej. Sam fakt tego że 5 lat to już będzie jest naprawdę radujący. I to że pamiętał. :PP Bo wcześniej to różnie bywało. Ale to już taki typ. On to o wszystkim potrafi zapomnieć. Wczoraj zamiast odebrać mnie z uczelni to do pracy mojej pojechał i tam czekał xD


Trochę słodkości na koniec. Może mi przejdą napady jak się naoglądam takich:

https://app.vitalia.pl/cutest-baby-animals/

  • angelisia69

    angelisia69

    21 października 2015, 13:41

    ja tam uwielbiam slodkie za bardzo zeby rezygnowac z niego i codzien na cos malego sobie pozwalam.Wazny jest umiar no i zeby wliczyc to w bilans kcal. Rodzinka nie rozumie?Zrozumieja jak bedziesz miala piekna sylwetke i bedziesz zdrowa a oni beda pociagac nosem i skarzyc sie na bole krzyza.Znam to z doswiadczenia,moja mama ciagle cos lapie a jak mnie widzi zdrowa to juz nie dogaduje na twemat mojego odzywiania.Ginekolog?nic strasznego ja chodze 1-2 do roku kontrolnie.Powodzonka

  • KmwTw

    KmwTw

    21 października 2015, 11:35

    Widzę, że nie tylko u mnie problem ze słodyczami. Hah, piona.. Ja też jestem w celibacie słodyczowym :D Heh, a Mój facet pamięta o (na razie) miesięcznicach. Ale nic nie dostaję od niego, bo u nas problem z kaską jest, bo praca się skończyła :(

    • LadyMomo

      LadyMomo

      21 października 2015, 11:57

      No my pewnie dosyć zwyczajnie spędzimy ze sobą romantyczny wieczór :) Bo prezentów nie robimy sobie z takich okazji. Za dużo zamieszania :P A ze słodyczami to nie wiem co zrobić. Zastrzelę się chyba. xD

    • KmwTw

      KmwTw

      21 października 2015, 12:22

      Nooo, ja używam tic taców i pomagają ;)