Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Do dalszego odchudzania trzeba dojrzeć :)


No! Moje Motyle. 

Ostatnio nie chciało mi się schudnąć. I mentalnie i fizycznie i psychicznie i jak kto chce. Nie chciało mi się i już.

Wirus męczył. Potem @. Słaba. Leniwa. 

Tylko zagrzebać się w liście i spać.

Próby odmawiania sobie przyjemności były. Były też nagłe ciągoty w stronę zamrażarki po litrowe lody.

Ale wszystko z umiarem. Żarówa się włączała.

Nie mogę przecież stracić tego co takim kosztem zyskałam.

z 95 kg na 85 kg!

Dziś jakoś lepiej mi. i mam cel !!!!!!!!

Znów walczyć o 10 mniej

Odcinam grubą krechą. 

Do boju.!!!!!!!!! 

Z licznikiem kalorii, z butami do biegania, z piłką gimnastyczną, z hasłem 

"Wygram z Wami - kilogramy" A co!

Albo ja albo one.

Bój będzie zaciekły bo waga zawsze oscylowała wokół 82-85 kg od wielu wielu lat.

Także wspomóżcie mnie Motyle.

I to by było na tyle. Motyle<3