Cześć!
Kolejny dzień na diecie z minimalną dawką ćwiczeń jak na razie :)
Deska, przysiady to na tą chwilę wszystko. No prawie, bo staram się więcej chodzić. Jak tylko mam czas wybieram zamiast autobusu, tramwaju, spacer do kolejnych przystanków. Udaje mi się nie podjadać słodyczy, jestem z tego dumna, chociaż 4 dni jeszcze nic nie znaczą ;)
Raz w tygodniu basen po ok 1,5h w ramach WF też pomaga :)
Czuję, że dam radę!
A Wy? Trzymacie się? ;)
Ja mocno trzymam kciuki :*
Lara.
wposzukawaniusiebie
3 grudnia 2015, 23:54zazdroszczę basenu, ja jakoś nigdy się nie mogę zebrać żeby pójść, a w ramach wfu by mnie motywowało :) trzymaj się :)
LaraKrow420
4 grudnia 2015, 21:58Mój sposób na basen w wakacje, kiedy to nie było WFu, a plaże przepełnione były pięknymi, szczupłymi dziewczynami - znalazłam osobę, w tym przypadku to był mój chłopak, z którym raz tygodniu chodziliśmy na basen na 2h, W tym ok 1h pływania i ok 1h zabawy i odprężenia w jaccuzi ;) Jego motywowanie mnie pomagało w cotygodniowych wypadach, polecam znaleźć towarzysza i jakoś pójdzie! Trzymaj się ciepło, trzymam kciuki! :)