Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wakacje


Troche mi juz dokuczyly moje zyciowe rozkminy, etc. wiec zabralam mlodego i spedzam poltora tzgodnia u przyjaciolki w Zurychu. Pierwsza polowa pobytu byla pod znakiem straszliwego upalu, na szczescie w koncu sie ochlodzilo i mozemy wrzeszcie pozwiedzac. Jedzeniowo trzymam sie dobrze (rany kota, te ceny!!) oprocz okazjonalnego piwka jem raczej rozsadnie, ciekawa jestem czym przywita mnie waga po powrocie. Potem zaraz wybywamy na rodzinne wakacje. Fajnie, tylko nauka straszliwie mi kuleje, chyba bede musiala wypisac sie z egzaminow, wzdech. Szkoda mi tracic semstru, ale psychika juz mi tak siadala, ze nie dalo rady inaczej. Zobaczymy, moze sie jeszcze troche ogarne i choc jeden egzamin dam rade napisac.