Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
relacja raczej negatywna. czyli troche marudzenia.


a diecie jestem juz 3 tydzien, co znaczy, ze przez te trzy tygodnie nie jem slodyczy !!! Trzymam sie diety tj. staram sie jesc dokladnie co jest w jadlospisie co trzy godziny, czasem wymieniam posilki ale generalnie wszystko 'legalnie' czesto mam spotkania i poprostu nie ma mozliwosci, zebym jadla! ale jakos to sobie planuje z gory czesto jem w aucie. 

Wogole nie czuje sie lepiej, schudlam prawie nic. Ciesze sie tylko, ze nie jem slodyczy i smieci. Ale przez to, ze godzinami siedze w kuchni nie mam juz czasu ani checi na cwiczenia w domu. :( 

Raz w tygodniu chodze na pole fitness ale to za malo... mam mala a la silownie w domu ale motywacji zero, bo jak juz przygotuje sobie wszystkie posilki po pracy przed lub miedzy praca to zazwyczaj albo mam cos innego do ogarniecia albo poprostu juz nic mi sie nie chce. A leniwcem to ja jestem :P