to tak delikatnie powiedziawszy, eh....w tyg spadło mi ... uwaga!!! 0,1kg??????
szok,cały tydzień diety i taki wynik, mam tylko nadzieję że to przez miesiączkę którą teraz mam.zobaczymy jak się skończy czy waga spadnie, ale wątpię....
a tak w ogóle to w te dni to mam ochotę prawie na wszystko.
dziś było tak:
śniad. kromka razowego z szynką,papryką ogórkiem kiszonym,pół jajka
w pracy: 3 wafle ryżowe z polewą truskawkową, 2 śliwki, maleńki kawałek morszczuka wędzonego (pyszny,polecam i chudziutki)
w domu:dalej ta rybka
i grzech: 2 kanie smażone!!!!!! pierwszy od 2 tygodni posiłek smażony
w sumie myślę teraz że aż takiej tragedii nie było, a miałam już wyrzuty że przerwałam dietę.
Może nie było najlepiej ale nie mogę się poddać.
A tak z drugiej strony to czy możliwe jest tak zdrowo się odżywiać, dietkować i nie schudnąć?? myślę że chyba jednak nie.To musi w końcu dać efekty!!! no kurczę musi!!!
w piekarniku robi się drożdżowe ze śliwką, moje ulubione:) ale chyba nie spróbuje
w tamtym roku w lecie i jesienią mój domek każdej soboty (prawie) pachniał ciastem, w tym roku pierwsze robię.... i jeszcze go nie spróbuję
Masakra1985
14 października 2011, 20:03A myślałam,że tylko mi się waga buntuje :)Mam nadzieję,że odpuści paskuda-czego i Tobie życzę ! mmm drozdzóweczka..marzenie..