Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co dzisiaj zeżarłam


1. omlet z 3 jaj z pomidorami, cebulą, szpinakiem i szczypiorkiem

2. jogurt naturalny, banan i kiwi

3. domowe naleśniki z szpinakiem i brokułami (sztuk dwa)

4. pęczak z soczewicą, pierś z kurczaka i roszponka z ogórkiem

5. sok pomidorowy, serek grani z szczypiorkiem, 1 kabanos drobiowy.

Mam leciutką chandrę. Mąż kupił baterie do wagi. Pokazała 69 kg :| Co prawda mierzone późnym popołudniem po obiedzie, ale wciąż ! Kogo ja oszukuję, te kilogramy od samego obiadu się nie wzięły. Wiecie co mnie dobija? To ja od dwóch tygodni słodyczy nie jem, od prawie tygodnia chleba, gotuję i staram się być fit z wszechmiar możliwości a waga ani drgnie w dół? Buuuuuuuuuu :( Wiem wiem głupia jestem, chciałabym już choć 1 kg schudnąć a trzymam dietę tydzień. Niech to niechybnie nastąpi!

  • sylwiab7

    sylwiab7

    28 kwietnia 2017, 12:57

    Nie martw się, waga ruszy, tylko nie rezygnuj

  • angelisia69

    angelisia69

    28 kwietnia 2017, 03:38

    2tyg myslisz ze zmienia zgubne skutki kilku mies a nawet lat kiczowego jedzenia?pozatym waga po jakimkolwiek posilku czy nawet piciach sie nie liczy!

    • lattemacchiato

      lattemacchiato

      28 kwietnia 2017, 12:23

      Wiem, że nie , ale nadzieja umiera ostatnia ;) Muszę uzbroić się w cierpliwość.

  • angelisia69

    angelisia69

    28 kwietnia 2017, 03:37

    Komentarz został usunięty