Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu przeszkody!


Wracam po świętach do ćwiczeń i rozsądniejszego jedzenia, a tu na drodze stają mi nowe przeszkody. Od początku. Co do jedzenia, to jak na mnie to pozytyw (nie jest to jakaś rewelacja plus z tego co widzę po jadłospisach w pamiętnikach innych, to by byłby pewnie uznany za porażkę, ale nie o tym tutaj). Więc zabrałam się tym razem za Killer'a z Chodakowską i bardzo mi się spodobał (chyba najbardziej z wszystkich dotychczas). Ćwiczę sobie, daję z siebie wszystko nie patrząc na to, że mam @ i od rana jakieś stany podgorączkowe i doćwiczyłabym do końca pokonując swoje niedoskonałośc, ale 10 minut przed końcem prawie zemdlałam i zaniechałam. Chyba serio muszę już zrobić te badania na anemię. Teraz już lecę oglądać mecz, bo jestem spóźniona. 
  • eternaldietdiary

    eternaldietdiary

    4 kwietnia 2013, 11:30

    kurde ja nie mam killera, totalna metamorfoza mnie zawsze przerasta:D

  • Sidus

    Sidus

    3 kwietnia 2013, 23:39

    może to przez okres ja wtedy zawsze jestem osłabiona ale badania zawsze warto zrobić :)