Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie mam wyrzutów sumienia po świętach!


Może z wyjątkiem tego, że byłam tutaj nieaktywna, ale po prostu te zjazdy i wyjazdy mnie tak zaabsorbowały, że nie miałam czasu, ani okazji napisać co u mnie i jak idzie, ani pokomentować waszych wyczynów.
Więc dzisiaj lekkie podsumowanie, jadłam co chciałam i ile chciałam
Wielką Niedzielę spędziłam przy stole (cały dzień), ledwie co się dotoczyłam do łóżka w nocy. Talentów kucharskich w rodzinie nie brakuje! Mniam!
W Poniedziałek Wielkanocny zjadłam mniej, bo byłam na imprezie plenerowej i w klubie wieczorem co zajęło mi trochę czasu i spaliło kilka kcal.
Dzisiaj (wtorek) też zrobiłam sobie wolne i przesiedziałam w domu, odpoczywałam. Nie zrobiłam nic i jadłam. Tak jak w temacie, nie mam wyrzutów dopóki moja waga jest prawidłowa i chcę schudnąć parę kilo, żeby po prostu nie czuć się jak beczka i się polubić (albo chociaż zaakceptować), a nie kierują mną jakieś problemy ze zdrowiem. Nie ćwiczyłam, a leniuchowałam. Jutro wracam do zdrowszego trybu życia i będę ćwiczyć, ale co ja będę mówić. Powiem Wam jak poszło- jutro + zaglądnę do Was. Motywacji mi nie brakuje tylko nie lubię czuć się przez nic ograniczona, nawet przez coś takiego jak dieta. Dobranoc!
  • nivea35

    nivea35

    3 kwietnia 2013, 11:46

    Mi sie twoje podejscie do odchudzania podoba.

  • eternaldietdiary

    eternaldietdiary

    3 kwietnia 2013, 11:16

    Kochana, masz rację. Twoja waga jest prawidłowa więc czmeu miałabyś sobie odmawiać w święta :)

  • LaraZana

    LaraZana

    3 kwietnia 2013, 00:18

    Ja tez w sumie mam to gdzies, ze sie nazarlam ;)) ALE problem tkwi w tym ze ciezko mi teraz wrocic do diety bo chce mi sie jesc ;)) to jest lakomstwo :P motywacja jest... dopooki nie wroce z pracy i nie padne :P