Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień nastepny...


Powoli do przodu, narazie bez grzeszków:). Chyba bardzo chce mi sie tej nagrody, ponieważ waga pokazał rano 79,6:)))))))Jeszcze tylko 3,6 kg i nagroda

Pierwszy raz w życiu daję radę z wodą mineralną-to był ( przy wszystkich moich podejściach ) najwiekszy problem. Teraz kupiłam 2 zgrzewki i codziennie wyciagam jedną butelkę i popijam sobie po szklneczce(fajnie brzmi:). Nie położę się, dopóki nie wypiję wszystkiego.

Problemem niestety nadal są  ćwiczenia, no jakoś nie mogę sie zmusić...Do czegoś muszę sie przyznać: to szczyt lenistwa-mam orbitrek w domu, u rodziców, którzy mieszkaję 5 min spacerkiem jest rowerek, a ja ZERO ĆWICZEŃ!!!!! Może dzisiaj wskoczę na orbitreka na 20 min???Od czegoś trzeba zacząć:)

Dzisiaj kupiłam sobie książkę Kasi Cichopek- ciekawe te zestawy ćwiczeń ( a przynajmniej ciekawie wyglądały  na zdjęciach) Mam nadzieje, że będę mogła się wypowiedzieć jak wyglądają w praktyce:)))))