Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą 4 letniej córeczki. Lubię chodzic do kina, grać w rumikuba oraz karcianego remika. To hobby niestety nie pomaga mi schudnąć, a naprawde źle sie czuję z waga84-czas na zmiany:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3104
Komentarzy: 12
Założony: 26 października 2010
Ostatni wpis: 3 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lena2008

kobieta, 45 lat, Rybnik

162 cm, 91.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2015 , Komentarze (2)

Wszędzie słysze o stawianiu sobie celów, o precyzowaniu tych celów itd. Czytałam mój pierwszy wpis  i zwróciłam uwagę na to, że nie ma tam celu :) Bo cóż to ze cel -SCHUDNĄĆ??? Może to trwać 10 lat i kg może byc 3, a nie o to mi chodzi:)

Tu i teraz przed Wami ogłaszam mój cel ( trenerskim językiem zwany celem SMART ;) )

Do końca lutego  będę ważyła 5 kg mniej, czyli waga pokaże 86 kg


Miłego dnia i powodzenia;)

1 lutego 2015 , Komentarze (1)

O tym czasie powinnam ważyc juz moje wymarzone 58 kg, a tu co ....z 82 dobiłam do 91kg;( Moge pisać o zajadaniu stresu,o braku czasu na przygotowanie posiłku do pracy i tak mogłabym sie długo usprawiedliwać, ale wiem, że przecież problem tkwi w moim lenistwie i tyle.albo , aż tyle.

Zauważyłam, że jak robię wpisy  to bardziej mnie to motywuje i ustawia do pionu. W związku z czym jedno z postanowień to pisac minimum 4 x w tygodniu(zegar)

Opowiem Wam zabawną historię z czasu mojej nieobecności tutaj.

Pewnego pięknego dnia, kiedy zauważyłam te przybywające kilogramy, postanowiłam coś z tym zrobić. Za namową znajomej poszłam do dietetyczki. Wypytała mnie o wszystko, naprawdę zrobiła bardzo szczegółowy wywiad-łącznie z tym, że chiała nawet wyniki badań od lekarza. Przez pierwsze 2 tygodnie schudłam 3 kg ( oczywiście jak to ja-nie trzymałam się ściśle diety). Na następnej wizycie otrzymałam pochwałę oraz  jadłospis na następne 2 tygodnie ...i na tym się skończyło, że otrzymałam. Nic juz z tym nie zrobiłam.A nie -przepraszam, te jadłospisy wspaniałomyślnie dałam 2 znajomym. Obie są lżejsze  o ok 14 kg każda( start był w okolicach października), a ja tez jestem lżejsza... o 250 zł za wizyty (smiech) Pozostaje mi się tylko z tego śmiać i zacząc działam, co też czynię od dnia dzisijeszego.

Trzymajcie kciuki8)

Pozdrawiam cieplutko:)

3 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Wczorajszy dzień minął bez żadnych grzeszków. Robiłam już tyle podejść do diety i zawsze wieczorem poddawałam się.  Jednak tym razem udało się.

Dzisiaj po długiej, świątecznej przerwie  wracam do pracy. 13 dni wolnego-jak to zleciało:((. Z drugiej strony dobrze, że wracam do pracy- w domu tyle pokus.

Muszę koniecznie przygotować sobie jakies jedzonko do pracy. Do tej pory moje odchudzanie wyglądało jak typowa glodówka. Tym razem obiecałam sobie, że będzie mądrzej i zdrowiej. 5 małych posiłków w ciagu dnia- dlatego też muszę zabrać ze sobą 2 posiłki do pracy.

Trzymajcie kciuki za dzień dzisiejszy. Niestety w głowie mam jeszcze ,że ta dieta to męczarnia, tyle wyrzeczeń, a nie, że robię w końcu coś dobrego dla siebie-dla swojego ciała i ducha. Mam nadzieję, że takie myslenie szybko się zmieni!!!  Dziewczyny, bo zmieni się, prawda?

Miłego dnia:)

ps.na wagę wejdę w niedzielę i dam znać o postępach w kg ( no chyba, ze nie wytrzymam i prędzej się zważę:)

2 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Tak właśnie przegladałam ten mini pamiętnik i co zauważyłam? Zauważyłam, że najczęsciej powtarzane słowa to : od poczętku, znowu  i ....przytylam. Najgorsze jest to, że muszę użyć tych samych słów:).

Mam jednaj nadzieję, że ostani raz:)

Jak większość z Nas w Nowy Rok wkraczam z postanowieniem ( jakże szokującym:))

- chcę szczupła pojechać na wakacje i oczywiście szczupła juz być:)

Tym razem chcę to zrobić małymi kroczkami, tzn wyznaczę sobie cele tygodniowe.

1kg - na tydzień.

Wracam tez do starej metody-za każdy wytrwany dzień 5 zl do skarbonki ( za uzbierane pieniadzie kupię sobie ciuszki z rozmiarze 38)

Dziewczyny więc startuję:

waga : 82,4

śniadanie: pół pomidorka i pół mozarelli light + zielona herbata

18 lipca 2011 , Skomentuj

Długo mnie tu nie było i tymsamym kg przybyło. Nie wróciłam na szczęście do wago wyjściowej, no ale dobrze nie jest:)

Od dnia dzisiejszego jestem na diecie Dukana. Mam nadzieję, że tym razem wyjdzie...musi.

Pomimo braku mojej aktywności na Vitalii, cos tam ze soba robiłam-chodzilam na siłownie, basen, próbowałam trzymac dietę i było naprawdę dobrze...może nie wagowo ( 73kg), ale wizualnie bylo juz widać różnicę. I co??? I zmieniłam pracę..., a że stres zajadam to jest gotowa odpowiedź:)

Trzymajcie mocno kciuki. Wierze , że będzie dobrze:))

 

29 października 2010 , Skomentuj

No nie mogę zrobic nic innego jak pochwalić się:)))))), pochwalić się moją wagą, która dzisiaj pokazała 79,00kg!!!!!!!!!Aż chce się człowiekowi dalej mówić nie wszelkim pokusom:) I o to chodzi:)

28 października 2010 , Skomentuj

Powoli do przodu, narazie bez grzeszków:). Chyba bardzo chce mi sie tej nagrody, ponieważ waga pokazał rano 79,6:)))))))Jeszcze tylko 3,6 kg i nagroda

Pierwszy raz w życiu daję radę z wodą mineralną-to był ( przy wszystkich moich podejściach ) najwiekszy problem. Teraz kupiłam 2 zgrzewki i codziennie wyciagam jedną butelkę i popijam sobie po szklneczce(fajnie brzmi:). Nie położę się, dopóki nie wypiję wszystkiego.

Problemem niestety nadal są  ćwiczenia, no jakoś nie mogę sie zmusić...Do czegoś muszę sie przyznać: to szczyt lenistwa-mam orbitrek w domu, u rodziców, którzy mieszkaję 5 min spacerkiem jest rowerek, a ja ZERO ĆWICZEŃ!!!!! Może dzisiaj wskoczę na orbitreka na 20 min???Od czegoś trzeba zacząć:)

Dzisiaj kupiłam sobie książkę Kasi Cichopek- ciekawe te zestawy ćwiczeń ( a przynajmniej ciekawie wyglądały  na zdjęciach) Mam nadzieje, że będę mogła się wypowiedzieć jak wyglądają w praktyce:)))))

 

27 października 2010 , Komentarze (3)

Trudno uwierzyć, ale diety ciąg dalszy następuje:)

Nawet (pomimo małych grzeszków) spadło 0,6 kg. wiem, wiem...to woda, ale i tak w jakis sposób motywuje:).

Najgorzej z aktywnościa fizyczną, ale tu też nie ma bata-trzeba się ruszyć. Inaczej i tak człowiek będzie niezadowolony. Niby szczupły, ale skóra nie taka jak byc powinna. Muszę ułożyć sobie plan działania fizycznego.

26 października 2010 , Komentarze (1)

Pierwszy dzień za mną. Trochę kiepsko mi szło, ale co tam...nie od razu Rzym zbudowano;). Sukcesem jest to, że zjadłam dzisiaj zdecydowanie mniej niz zwykle.

Wymysliłam sobie program motywacyjny, a nawet dwa.

Jeden przeczytałam u jedenej z nas-

za każdy dzień, w którym wytrwam 5zł do skarbonki. Dodatkowo

 za każde 4 kg nagroda w postaci ksiązki, kosmetyku itp.

Niby spory koszt, ale jak przelicze ile pieniędzy wydawałam  na słodycze, mc donaldsa itp to to jest pryszcz;)

Zatem jutro wyprawa po skarbonkę-mam nadzieje, że z głodu nie zdechnie;)

Pierwszy zakup za zrzucone kg nastąpi gdy waga pokaże 76 kg:)

Jutro zrobię pomiary...

26 października 2010 , Skomentuj

Czas na zmiany-nie od poniedziałku, nie od pierwszego, nie od nowego roku tylko właśnie od dzisiaj.

Chcę z przyjemnością chodzic na zakupy. Kupowac ubrania, które mi sie podabją. Na chwilę obecną chodzę z przymusu i kupją tylko to co niezbędna-żadnych przyjemności. Przez moja wagę ograniczyłam nawet życie towarzyskie...a wtedy jeszcze bardziej człowiek o siebie nie dba, bo siedzi w domu. Jak siedzi w domu to...podjada i koło sie zamyka!!!

Czas to zmienić i zmiany zaczynam od dzisiaj!!!!!!!!!