Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
proza życia


ostatnio chwaliłam męża i chyba przechwaliłam,czwartek i piątek była burza z błyskawicami, po prostu nie potrafię zrozumieć bierności mojego męża, wciąż narzeka na pracę, denerwuje go, żyje w ciągłym stresie i nic nie robi aby ją zmienić ,a ja mam dość utrzymywania rodziny, zarabiam więcej niż mój mąż, jestem kierownikiem kilkunastu ludzi w państwowej firmie,wielkich pieniędzy z tego nie ma ale większe niż męża, niestety wszystkie idą do domowego budżetu i na moje przyjemności ,kosmetyczkę czy nowy ciuch przeważnie brakuje, dopiero jak mi coś z du.... spadnie i muszę już kupić nowe to wtedy kupuję, a też bym chciała iść po nową bluzeczkę ,spodnie,buciki,czy po prostu wydać trochę kasy na zupełne głupstwa, a nie wciąż z ołówkiem w ręku, och życie dlaczego jesteś tak trudne ???