Zebralam sie w sobie i wzięłam za tego kilera nie bylo zle, wprawdzie oszukiwalam :) ale znacznie mniej niz myslalam, ze bede :) Tak ogolnie mysle, ze zrobilam go w jakis 80 %, oczywiscie to bylo 100% moich mozliwosci, potem padlam :) naprawde podziwiam, te dziewczyny ktore daja rade, a jeszcze czesto robia go po 2 razy dziennie. Ja taka nawiedzona nie jestem :) raz mi wystarczy :) Ale mysle, ze teraz bede go robic 2 razy w tygodniu, oprocz innych treningow, naprawde super sie po nim czuje. I mam poczucie, ze ten trening jest naprawde wyzwaniem.
To juz w sumie 6 tygodni regularnych treningow, 5-6 razy w tygodniu. Efekty wizualne sa i w cm tez, tylko waga stoi. Pocieszam sie tylko, ze porownujac wymiary z okresem kiedy nie cwiczylam to w tej chwili sa takie same, jak kiedy wazylam 70 kg.... wiec cos w tym jest, ze nie ma co patrzec az tak na wage. Ale mimo wszystko, jakos to na moja psychike oddzialuje...
Kasia877
2 marca 2014, 09:01Ja też widzę większe spadki w cm a nie na wadze. Fajnie że cm spadają ale widok mniejszej wagi to dopiero poprawia humor. Nie dajmy się to może się doczekamy też rezultatów na wadze. Trzymaj się
ZobaczePiatke
2 marca 2014, 00:19Mam to samo - mam wymiary takie same jak w czasie, gdy wazylam 4 kg mniej i takze rozumiem, ze mierzenie jest wazniejsze niz wazenie, ale chcialabym jednak odnotowywac spadki na wadze :)
Angela104
1 marca 2014, 23:54Do wszystkiego da się przyzwyczaić ;P Powodzenia ;)