Waga rano 75,9 kg ....życie jest piękne ...
Wczoraj ostry wycisk na aerobicu (wodnym) ...byłam tak zmęczona na drugiej godzinie ,że nie czułam czy ruszam nogami ...ale okazało się ,że tak ....śmiałm się ,że tylko mięsnie twarzy mnie nie bolą ...
I posiłek : kawa czarna + 2-a krążki chleba ryżowego z dżemem wiśniowym ...
Teraz herbatka czerwona ...
na II posiłek mam jogobelle z ziarnami ...a w domu czeka na mnie coś w rodzaju lasani tylk ,że te prostokąty makaronu przeciełam na pół i do jednej połowki farsz pomidorowy i zrolowałam ,a do drugiej szpinakowy( tez w rulonik ) ...wszystko do garnka do zapiekania ...z wierzchu posmarowałam resztą farszu pomidorowego i poukładałm plastry mozarelli ...
acha ..co się tyczy makaronu (lasania ) to wcześniej go podgotowałam ...(dlatego mogłam go zwijać w rulonik )
Własnie zjadłam posiłek nr II i zaparzę sobie jeszcze jedną czerwoną h.
kasienka0906
7 marca 2009, 09:44widzę że mobilizacja pełna i idziesz do przodu. Pięknie ci idzie trzymaj tak dalej
Ilona33
6 marca 2009, 10:39Twoja waga jest piekna !!! Idziesz jak burza. Gratuluje i zazdroszcze hi hi hi. A co do makaronu na lazanie, ja jak kiedys go podgotowywałam, zgodnie z instrukcja na opakowaniu, to po wyjeciu z piekarnika był nie do zjedzenia, twardy jak podeszwa. Wiec teraz wkladam go surowy, ale twardy jak blaszka - po wyjeciu z piekarnika za to jest miekki i smaczny ;-)
dziejka
6 marca 2009, 10:33muszę jakieś dopalacze włączyć,bo mnie w przyszłym tygodniu przegonisz he,he.Pozdrówka na weekend
tomija
6 marca 2009, 09:57super!!!!!!!!!!!!gratualcje!!!buziolki laseczko:))