Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fatum czy czary


Czy to jakieś choler... fatum czy też ktoś rzucił na mnie urok/ Jasny gwint dalej to samo 90 kilo żywej wagi. Jestem taka gruba,że nic tylko siąść i ryczeć zajadając ten choler...smutek i żal ,że się jest grubym , tabliczką czekolady , albo w końcu otrząsnąć się , wziąć w garść i schudnąć. Do jasnej anielki już kiedyś mi się udało...

1, 2, 3 ...Start!!!

Póki co meta daleko , mam nadzieję,że uda mi się i znowu będę szczupła