Mineło 10 dni od mojego ostatniego wpisu ...i co..i właśnie nic ...waga planowana na 01.11 ...nie osiagnięta ....trudno jedynie tyle mogę powiedzieć ,żeby się nie załamać i z tego załamanie nie jeśc więcej ....kiedyś przecież musi się w końcu udać....
I posiłek : jogurt activia + czarna kawa
II posiłek :sałatka z selera + sałatka z kurczaka ( ale bardziej z nazwy niż z prawdziwego kurczaka -na cała sałatkę trafił mi się jeden mały kawałek kurczaka ....)+ czarna kawa
tomija
5 listopada 2009, 15:47taki marazm miałam przez ostatnie dwa tygodnie albo nawet i trzy i wszystko sie na to złożyło ,bo świeta zawsze trudny ,bo mama odeszła 17 lat temu, ale dla mnie niemal wczoraj i ojciec prawie sie mnie wyrzekł, a to boli bardziej niz śmierć, bo tego nie da sie wytłumaczyć...ale nie dajmy sie zwariować demonom i toksycznym ludziom:))nosek do góry kochana i kiedys uda sie i to KIEDYS jest blisko!!!