Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
52...


Dzisiaj rano - 76,4 kg

...i kurcze najgorsze jest to ,że o ile w pracy się trzymam ...to jak przychodzę do domu ...to tu dziubne, a to tam dziubne i ....same wiecie ...

Muszę jakoś okiełznać tego mojego "głoda"

Wieczorkiem lece na gimnastykę ....na 19- ą ....jak się uda to od 18-tej nie będe nic (już ) jadła ......zaparzę sobie gar czerwonej herbaty i moze jakoś przetrwam .....

Buziolki chudziolki .....

  • Patunia1979

    Patunia1979

    11 listopada 2009, 21:43

    ja mam podobny problem-calutki dzień nic mnie nie jest w stanie skusić-ale wieczorem...szkoda gadać. Pozdrawiam

  • karinadulas

    karinadulas

    10 listopada 2009, 16:51

    a jutro dzien wolny od pracy....az się boje co znowu zjem...

  • Ilona33

    Ilona33

    10 listopada 2009, 15:23

    76,4 kg - ale Ci zazdroszcze ;-))))))))))) Trzymaj sie i badz dzielna. Pozdrawiam.